Czasopismo

Monarchia preferowana nad republikę

– 7 MARCA [1915] – 1SAM. 8‑10 –
IZRAEL JAKO TEOKRACJA – PO LUDZKU REPUBLIKA – KRÓLESTWO PREFEROWANE – SAMUEL URAŻONY – UWZGLĘDNIENIE PROŚBY – SAUL, SYN KISZA – JEGO NAMASZCZENIE – WYBRANY W LOSOWANIU.

„Boga się bójcie, króla czcijcie” – 1 Piotra 2:17 NB.

Rząd Izraela był teokratyczny. Oznacza to, że królem był Bóg, a Jego prawo miało rządzić ludźmi. Starsi każdego plemienia zarządzali jego sprawami. Bóg zarządził, by jedno z plemion zajmowało się kapłaństwem, reprezentując religijne interesy ludu. Raz na jakiś czas posyłani byli prorocy i sędziowie jako specjalni posłannicy Pana, lecz nie sprawowali bezpośredniej władzy. Jedynie w takim sensie, że lud uznawał ich rady za mądre. Tak więc przynajmniej w odniesieniu do spraw ziemskich Izrael był republiką posiadającą relację przymierza z Bogiem.

Nikt nie zaprzeczy, że republika jest najdoskonalszym sposobem rządzenia. W republice każdy obywatel jest władcą. Owi władcy spośród siebie wybierają w głosowaniu pewną liczbę reprezentantów i sług. Jednak owa najwyższa forma rządów może być doceniona jedynie przez rozumnych ludzi i tylko pod ich świadomą kontrolą może sprzyjać najwyższemu dobru, o ile byłaby poddana Bożym uregulowaniom.

Gdyby nic się nie wydarzyło, to z pewnością owa najdoskonalsza forma rządów dominowałaby w świecie. Pismo Święte dowodzi, że po tym, jak Królestwo Mesjasza całkowicie pokona grzech, w pełni podźwignie ludzkość, unicestwi wszystkich bez wyjątku umyślnych niegodziwców, a pozostałą część ludzkości doprowadzi do zupełnej doskonałości – czyli przy końcu panowania Mesjasza – ziemia stanie się republiką, w której każdy człowiek będzie suwerenem.

Rozważany fragment dowodzi, że Izraelici nie docenili wartości tak urządzonej przez Boga republiki. Obserwowali oni przepych otaczających narodów i uważali, że ich odmienność będzie działać na ich niekorzyść.

Na skutek szlachetnych reform przeprowadzonych przez Samuela i dzięki podtrzymywaniu ich działania za sprawą długotrwałego sprawowania przez niego urzędu sędziowskiego lud doświadczał wielkiego błogosławieństwa, a duch narodowy został wzmocniony. Ludzie zauważyli jednak, że prorok się starzeje, a obawiali się, że jego synowie będą starali się o sukcesję i postanowią samych siebie sędziami. Zapis głosi, że nie można było na nich polegać: „Nie chodzili synowie jego drogami jego, lecz udali się za łakomstwem i brali dary, a wywracali sąd” – 1 Sam. 8:3.

NARODOWY KROK WSTECZ

Starsi plemion naradzili się i doszli do wniosku, że najlepiej byłoby wybrać spośród siebie króla i w ten sposób upodobnić się do okolicznych narodów. Przyszli do Samuela z tą sprawą jak dzieci do ojca, jak mędrcy do męża stanu o wyjątkowej mądrości. Oznajmili mu swoje pragnienia. Samuel był rozczarowany, ale nie udzielił im żadnej odpowiedzi, zanim nie naradził się z Panem. Bóg zachęcał go, by nie czuł się urażony, gdyż to nie on został odrzucony, lecz Pan i Jego rząd.

Pan chętnie się zgodził, by Izraelici zdobyli doświadczenie z królem. Tym niemniej Samuel został pouczony, by dokładnie poinformował lud, jakie będą konsekwencje ustanowienia urzędu królewskiego, jakie obyczaje mają królowie i jakie wiążą się z tym trudności. Wyjaśnił on przybyłym, że ich swobody zostaną ograniczone. Król będzie sprawował władzę w mniejszym lub większym stopniu autokratyczną, będzie powoływał ich synów do służby pałacowej, wojskowej i przy robotach publicznych, co doprowadzi do ograniczenia praw obywatelskich. Część ich bogactwa znajdzie się w skarbcu króla, a najlepsze ziemie i inne dobra stopniowo znajdą się pod jego kontrolą. Zamiast sami być władcami, ludzie staną się niewolnikami suwerena, zachowując w najlepszym wypadku jedynie część swoich praw.

Lud jednak przywiązał się już do pomysłu ustanowienia króla. Wyobrażali sobie, jak będzie ich prowadził, przydając im godności, jak uporządkuje ich zastępy, które wzbudzą strach w sercach nieprzyjaciół.

ILUSTRACJA BOŻEJ ZDOLNOŚCI PRZEWIDYWANIA

W oznaczonym czasie Samuel, najwidoczniej za sprawą Boskiej opatrzności i po otrzymaniu odpowiednich instrukcji od Pana, wszedł w kontakt z przyszłym królem, Saulem, synem Kisza. Historia ta przypomina nieco czary albo działalność okultystyczną. Z gospodarstwa Kisza zginęło stado oślic, a Saul usiłował je odnaleźć. Po jakimś czasie bezowocnych poszukiwań sługa zaproponował, by skorzystali z mądrości proroka. Być może ów „widzący” potrafiłby im powiedzieć, gdzie znajdują się oślice. Odpowiedź brzmiała, że oślice już się znalazły, ale Saul został zaproszony na wspólny posiłek w umówionym miejscu, gdzie miał też być prorok. Goście zostali już zaproszeni i przygotowano jedzenie.

Saula posadzono na honorowym miejscu. Młody chłopak, który przybył prosto ze wsi, był zdumiony, gdy prorok oznajmił mu, że jest wybrany na przywódcę Izraela. Skromnie zwrócił uwagę, że pochodzi z podrzędnego, niewielkiego plemienia Beniamina, a jego rodzina nie należy do najpotężniejszych rodów beniaminickich. Jednak prorok nalegał, odnosząc się do niego z honorami, które miały w przyszłości stać się jego udziałem.

Następnego ranka Saul został wcześnie zawołany i pouczony odnośnie podróży, w trakcie której miał otrzymać potwierdzenie w postaci zdarzeń zgodnych z przepowiedniami proroka. Miał on spotkać pewnych ludzi, którzy podzielą się z nim jedzeniem. Potem miał przeżyć coś, co spowoduje jego przemianę w innego człowieka. W międzyczasie, gdy szli razem, a sługa przed nimi, prorok wyciągnął naczynie z oliwą i namaścił głowę Saula, ustanawiając go królem Izraela z Bożego naznaczenia. Sprawa miała być jednak utrzymywana w tajemnicy aż do odpowiedniego czasu.

Wiara Saula w prawdziwość oświadczeń proroka została wzmocniona przez wypełnienie się każdego z przepowiedzianych zdarzeń. W trakcie spotkania z gronem osób określanych mianem szkoły prorockiej duch Pański zstąpił na Saula. Dołączył on do nich, śpiewając i prorokując. Czytamy, że „odmienił Bóg serce jego na inne (...) i odpoczął na nim Duch Boży, i prorokował” – 1 Sam. 10:9‑10.

INNE DZIAŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

Powinniśmy pamiętać, że duch Boga oznacza po prostu Jego niewidzialną moc. Wywołuje ona u tych, którzy znajdą się pod jej wpływem, różne zachowania. Jedni mówią, inni piszą, będąc poruszeni mocą Świętego Boga JHWH. Nie zapominajmy o wyraźnym rozgraniczeniu, jakie Biblia czyni między oddziaływaniem ducha świętego na ludzi przed Pięćdziesiątnicą a po niej. Od czasów Pięćdziesiątnicy udzielenie ducha świętego ogólnie oznacza wpływ w postaci spłodzenia, jakiego Pan udziela poświęconym, wierzącym w Pana Jezusa Chrystusa. Przez takie spłodzenie i pomazanie są oni wprowadzani do rodziny Bożej jako synowie, a ich umysły zostają uzdolnione do tego, by coraz lepiej oceniać zamiary Boże, tak jak wyrażone są one w Biblii przez dawnych proroków.

Wcześniej zaś duch święty oznaczał działanie świętej energii bez spłodzenia do synostwa, gdyż jak oświadcza Pismo Święte, duch święty nie był dany (w tym znaczeniu), zanim Jezus nie został uwielbiony (Jan 7:39). Jedynie świętobliwe osoby, w pełni poświęcone Bogu i całkowicie ufające zasłudze Jezusa są obecnie spłodzone z ducha. Jednak każdy człowiek może być w dowolnej chwili użyty przez Pana jako „sekretarz” do zapisania czegoś albo jako sługa, by coś uczynić lub powiedzieć – gdziekolwiek, kiedykolwiek i cokolwiek Pan życzy sobie, aby zostało powiedziane, uczynione lub napisane.

Duch, który zstąpił na Saula, nie był duchem synostwa. Przemiana jego serca nie oznaczała, że stał się Nowym Stworzeniem w Chrystusie, gdyż takowe nie mogło istnieć aż do czasu, gdy Chrystus, Głowa Kościoła, nie przyszedł jako poprzednik swych członków i nie otworzył „drogi nowej i żywej” [Hebr. 10:20 NB]. Saul otrzymał nowe serce w tym znaczeniu, że jego umysł, cel życia, „usposobienie” nie kierowały się już ku zawodowi rolnika. Oddał się on do dyspozycji Boga, poddał Mu swoją wolę, ambicje, sądy. Została mu udzielona mądrość, która w szczególny sposób uzdolniła go do sprawowania powierzonej mu funkcji męża stanu.

Innymi słowy, święty duch Boży, który uzdolnił Saula do zajęcia stanowiska króla, miał charakter „mechaniczny”. W podobny sposób, jak czytamy, Bóg uzdolnił niektórych rzemieślników do wykonania prac przy Namiocie Zgromadzenia. Pan powiedział do Mojżesza: Wybierz rękodzielników do tego szczególnego zadania, a ja udzielę im mojego ducha, aby zostali przez niego uzdolnieni do wykonania powierzonej im pracy [2 Mojż. 35:30‑31]. Możemy być pewni, że jeśli Bóg powołuje kogoś do jakiejś szczególnej pracy, to potrafi też uczynić go zdolnym do jej wykonania, niezależnie od tego, czy będą to zadania religijne, jak te, które czasami są powierzane Jego poświęconemu ludowi, czy też pewne sprawy o charakterze publicznym, dotyczące na przykład współczesnych wynalazków związanych z czasem świtania Nowej Epoki.

DZIAŁANIE ZŁYCH SIŁ OKULTYSTYCZNYCH

Różnica między Samuelem i jego nadprzyrodzonymi zdolnościami a współczesnymi siłami okultystycznymi jest następująca: Umiejętności Samuela ujawniły się zgodnie z zamierzeniem Bożym i w czasie, gdy Bóg uznał za stosowne użyć takich sił wśród swego ludu izraelskiego. Tego rodzaju siły będą w jakiejś mierze z pewnością używane także w ciągu Wieku Tysiąclecia do kierowania światem. Jednak Pismo Święte mówi też o złych oddziaływaniach okultystycznych. Izraelici byli ostrzegani przed czarnoksiężnikami, którzy twierdzili, że mają kontakt ze zmarłymi, oraz przed tymi, co się zataczali, mamrotali i byli mediami.

Biblia tłumaczy, że to upadli aniołowie udają zmarłych. Informuje bowiem, że umarli są naprawdę martwi i nie mają żadnej świadomości aż do czasu zmartwychwstania. Pan przestrzegał Izrael przed tymi złymi duchami, które będą starały się podszywać pod zmarłych, aby w ten sposób zwodzić Jego lud do błędu i odprowadzać od Boga. W podobny sposób w ciągu Wieku Ewangelii te same złe duchy, ci sami upadli aniołowie w mniejszym lub większym stopniu używali i nadal używają nadprzyrodzonych mocy – sił psychicznych, mediów, magnetyzmu, hipnozy – by zwodzić, odciągać od prawdy, ukazywać błąd jako prawdę, a szczególnie, by powodować, że ludzie uwierzą, iż ich zmarli przyjaciele nie są martwi, lecz żyją, i to nawet intensywniej niż za życia.

Uważamy, że w ciągu Wieku Ewangelii Bóg nie posługuje się takimi siłami hipnotycznymi, ale jak oświadcza św. Paweł „przemówił do nas przez Syna” [Hebr. 1:2 NB] i dał nam swoje Pismo Święte, „aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” [2 Tym. 3:17] – by nie potrzebował żadnych sił nadprzyrodzonych. Dlatego też nie znamy żadnych dobrych sił okultystycznych, ale raczej powinniśmy je wszystkie ocenić jako podstęp Przeciwnika, z którym zmaga się lud Boży.

WYBÓR PIERWSZEGO KRÓLA IZRAELA

W stosownym czasie, zgodnie z życzeniem sędziów Izraela i za przyzwoleniem Bożym lud zebrał się u Samuela, by zadecydować w sprawie króla zgodnie z wolą Bożą, która miała się w tej sprawie wyrazić. Samuel ponownie posprzeczał się trochę z posłańcami, uświadamiając im zagrożenia wynikające z porzucenia prostoty Bożego postanowienia i przyjęcia systemu monarchistycznego. Widząc jednak, że nadal pożądają króla, wystąpił w ich imieniu i rzucił losy wskazujące na plemię, ród i członka rodziny. Los padł na Saula, co było już wiadome Samuelowi, jak i samemu Saulowi. Obydwaj bowiem wierzyli, że działa w tej sprawie ręka Pańska.

Fakt, że użyli oni metody losowania, nie powinien być przyjmowany jako zachęta do podobnego postępowania w obecnym czasie. Jesteśmy dzisiaj inaczej zorganizowani, a Izrael, zarówno cielesny, jak i duchowy, nie ma takiej relacji z Bogiem, która gwarantowałaby Jego kierownictwo w ich sprawach okazujące się przez losy.

Gdy los padł na Saula, starsi różnych plemion zaczęli go szukać. Gdzie on jest? – pytali. W końcu znaleźli go skromnie siedzącego między taborem, czyli bagażami należącymi zapewne do uczestników zgromadzenia. Gdy go przyprowadzono, okazało się, że jest młodzieńcem w kwiecie wieku, wysokiego wzrostu – prawdopodobnie około dwóch metrów – i atletycznej budowy. Idealnie spełniał on oczekiwania ludu. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z Bożego wyboru, a Bóg już wcześniej uzdolnił Saula do skutecznego sprawowania urzędu królewskiego, jeśli tylko zachowa lojalność, wierność i posłuszeństwo względem Niego.

The Watch Tower, 15 lutego 1915, R-5636

Poprzednia strona Następna strona