Podróż transkontynentalna 1913
z udziałem pastora Russella, specjalnym pociągiem
Międzynarodowego [Stowarzyszenia] Badaczy Pisma Świętego
pod kierownictwem dra L. W. Jonesa, 2 czerwca – 2 lipca 1913
W historii świata nigdy nie zdarzyło się nic podobnego do owej cudownej podróży transkontynentalnej 1913 roku, w której udział wziął pastor Russell oraz ponad dwustu badaczy Pisma Świętego z naszego międzynarodowego stowarzyszenia. Choć przejazd 1911 roku prowadził przez częściowo te same terytoria, to jednak pod wieloma względami podróż 1913 r. przyćmiła wszystkie poprzednie i stała się wydarzeniem historycznym. Ponieważ zgromadziliśmy wiele interesujących faktów, które się z nią wiążą, a także liczne kazania, spróbujemy udostępnić ten materiał wszystkim zainteresowanym za pośrednictwem Sprawozdań Konwencyjnych [International Bible Students Souvenir Convention Report 1913].
Słyszy się czasem, że jakiś duchowny organizuje podróż np. z kwartetem wokalnym albo kilkoma asystentami, ale żeby grupa ponad dwustu badaczy Biblii w towarzystwie usługującego im pastora przejechała osiem tysięcy mil [13 tys. km] – coś takiego nigdy się nie zdarzyło, a tym właśnie była owa podróż transkontynentalna. Jej uczestnicy wywodzili się ze wszystkich środowisk – lekarze, prawnicy, mechanicy, urzędnicy, rolnicy itp., przybyli z rozmaitych okolic Stanów Zjednoczonych oraz Kanady, a nawet jedna osoba z Anglii. Nie podróżowali oni jako opłaceni delegaci, a ich koszty nie były pokrywane przez żadne stowarzyszenie.
PODRÓŻ
Dla pastora Russella podróż rozpoczęła się, gdy opuścił on Nowy Jork. Po drodze zatrzymywał się w Kalamazoom (Michigan), Toledo (Ohio), Jacksone (Michigan), Kansas City (Missouri), Oklahoma City (Oklahoma) oraz Pertle Springs (Missouri). Do uczestników podróży dołączył on w Hot Springs. Główna grupa rozpoczęła jednak swoją podróż w Chicago, gdzie został wynajęty specjalny pociąg. Niektóre osoby dołączyły do nas w St. Louis (Missouri), Hot Springs (Arkansas), Dallas (Teksas) oraz San Antonio (Teksas), gdzie grupa była już praktycznie kompletna. Jeszcze tylko po kilka osób dołączało do nas w różnych miejscowościach, by towarzyszyć nam przez część podróży.
PAŁAC NA KOŁACH
Ponieważ zapewne wiele osób będzie zainteresowanych niektórymi szczegółami takiego przedsięwzięcia, w ramach którego ponad dwieście osób może przez trzydzieści dni podróżować, jeść i spać w jadącym pociągu, zamieszczamy tutaj ten krótki opis. Doświadczenia zgromadzone w czasie poprzednich podróży były bardzo pomocne przy organizacji tego ogromnego przedsięwzięcia.
Wynajęty został cały pociąg na okres trzydziestu dni. Był on do naszej wyłącznej dyspozycji przez cały okres podróży. W nim jedliśmy i spaliśmy. Kiedy informowaliśmy przyjaciół o tym wyjeździe, wielu stwierdzało, że byłoby to dla nich zbyt uciążliwe, że są za starzy, że pociąg będzie niewygodny itp. Inni obawiali się, że cała grupa powróci wycieńczona i że będą wyglądali jak chodzące szkielety. Jednak stało się dokładnie odwrotnie. Wiele osób przybyło na wadze, między innymi dzięki nowoczesnym wygodom podróży, obfitości dobrego i zdrowego pożywienia oraz braku zwykłych trosk codziennego życia.
Żyjemy w cudownych czasach, a przecież nasze wygody stanowią dopiero zapowiedź przyszłych wielkich błogosławieństw, które Pan przygotował dla całej ludzkości. Wielu z uczestników nigdy jeszcze nie podróżowało takim pociągiem w tym kraju, a ponieważ nasze pociągi różnią się od tych używanych w innych krajach, zamieszczamy tutaj krótki jego opis.
Pociąg składał się z jednego wagonu salonowego, dwóch wagonów z przedziałami, dwóch standardowych wagonów sypialnych Pullmana, trzech wagonów sypialnych Pullmana klasy turystycznej, jednego wagonu kuchennego, jednego wagonu jadalnego oraz bagażowego, co w sumie tworzyło skład jedenastu wagonów, połączonych przedsionkami i wyposażonych w elektryczne oświetlenie oraz elektryczne wentylatory.
Różnica między naszymi pociągami a tymi używanymi w innych krajach polega między innymi na tym, że w naszych wagonach wejścia są na obu końcach, a nie z boków. Oznacza to, że cały pociąg tworzył jak gdyby jeden długi dom, w którym pokoje ułożone są jeden za drugim i mają między sobą otwarte przejścia. Dzięki temu uczestnicy mogli spacerować od jednego końca pociągu aż po drugi, co bardzo ułatwiało społeczność i możliwość komunikowania się. Jak się okazało, chętnie też z tej możliwości korzystano. Przechodząc przez pociąg można było w różnych jego częściach zauważyć grupki osób rozważających pytania biblijne lub śpiewających pieśni, słuchających wykładu z planu wieków albo na jakiś inny temat. W ten sposób więzi społeczności i miłości zacieśniały się od samego początku podróży, by przy jej końcu rozpalić się wielkim płomieniem, tak że gdy nadszedł czas rozstania, w wielu oczach pojawiły się łzy.
Trasa podróży: Chicago, St. Louis, (Kansas City), Hot Springs (konwencja), Dallas, San Antonio, El Paso, Tuckson, Los Angeles, San Diego, Santa Anna, Pasadena, San Francisco, Portland, Tacoma, Seattle, Victoria, Vancouver, Calgary, Edmonton, Regina, Brandon, Winnipeg, Minneapolis, St. Paul.
Wyposażenie specjalnego pociągu podróży transkontynentalnej 1913 r.
Poprzednia strona | Następna strona |