Świadectwo brata Russella na konwencji w Los Angeles
Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tutaj być z wami. Z przyjemnością patrzę na wasze twarze, które świadczą o tym, że posiadacie ducha we wnętrznościach waszych, radość Pańską, która ożywia serce – „zdrój nieprzebranej łaski”, jak czasami śpiewamy [HoD i PBT 179]. Byłbym szczęśliwy, gdybym również mógł okazać wam takie oblicze – wyraz twarzy, który ujawnia wewnętrzną miłość Pana. Zapewniam was, że tak jest w rzeczywistości. To stanowi też część mojego świadectwa, że droga przed nami rozjaśnia się coraz bardziej, w miarę jak zbliżamy się do „wiecznego miasta”. Spodziewamy się wielkich rzeczy i mamy nadzieję, że nastąpią one w bardzo bliskiej przyszłości. Oczywiście nie jest to w naszej mocy, ani nie w mojej, by zdecydowanie twierdzić, że wszystkie nasze oczekiwania się spełnią w najbliższym czasie, tak jak się spodziewamy, ale z pewnością bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby Panu upodobało się, żebyśmy już niedługo znaleźli się w Królestwie. Jest bardzo niewiele osób, które podobnie jak my z tak wielkim napięciem oczekują tego, by dostać się do Królestwa. Być może większość spośród tych, którzy przybywają do Los Angeles, woleliby powstrzymać Królestwo, starają się oni trzymać jak najdalej od grobu, ale z naszego punktu widzenia całe obecne zamierzenie Boże wydaje się być zupełnie odmienne od tego, co z niego wynikało kiedykolwiek wcześniej. Obecnie zauważamy, że dla Kościoła grób staje się bramą do chwały. Nie ma innej drogi przejścia do nowej natury, jak pełne, całkowite unicestwienie ciała. W obecnym czasie zaczynamy odczuwać, co to znaczy oddać serce Panu i zostać uznanym za martwego według ciała i żywego w duchu, spłodzonego z ducha świętego jako nowe stworzenia w Chrystusie. Wtedy zaczyna się nowe życie, a owo nowe życie rozwija się kosztem ciała. W miarę jak nowemu stworzeniu wiedzie się coraz lepiej i staje się ono silne – wzrasta w sile mocy Pańskiej, stary człowiek proporcjonalnie do tego umiera wraz ze swymi dążeniami, ambicjami, nadziejami, obawami – wszystko, co przynależy do starej natury przemija, jak mówi Apostoł, „stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały” [2 Kor. 5:17].
(...) Na nowo odkryliśmy prawdę w stwierdzeniu, że Bóg jest miłością i że jest On Ojcem miłosierdzia. Dotarło też do nas, co powiedział nasz Zbawiciel, że mamy być nie tylko jak Ojciec w niebie, ale jeszcze dodał wyjaśnienie, jaki On jest, że jest łaskawy także dla niewdzięcznych. Jeśli zatem mamy, i wy, i ja, właściwe spojrzenie na Ojca i jeśli przybywa nam w sercach Jego ducha, będzie to sprawiało, że rozwiniemy w sobie miłość do Niebiańskiego Ojca oraz staniemy się bardziej uprzejmi dla naszych rodzin, bardziej uprzejmi dla sąsiadów oraz łagodniejsi względem wszystkich i w każdej sytuacji, nawet wobec niewdzięcznych, nawet względem naszych nieprzyjaciół. Uprzejmi dla nieprzyjaciół? Tak, miłujcie waszych nieprzyjaciół, powiedział Jezus, i czyńcie dobro tym, którzy was prześladują i mówią wszystko złe przeciwko wam, kłamiąc z mojego powodu. Bóg zrekompensuje wam to błogosławieństwami i w sumie okaże się to dla was korzystne. Jakże łaskawe są obietnice Jego Słowa! On powiedział wszystko, co tylko mogło być powiedziane, jak czasami śpiewamy:
„Cóż możesz powiedzieć, nad to, co On rzekł,
O ty, co w Jezusie zbawienia masz chleb”.
Jakże dobre jest słowo naszego Ojca, gdy zaczynamy je rozumieć, gdy widzimy je we właściwym świetle. Jakie zadowolenie serca niesie ono z sobą. Jakże pobudza, jak ożywia, dodaje sił i odwagi umysłu i ciała – tak, oczywiście również ciała. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gdy przyjrzycie się waszym doświadczeniom od czasu, kiedy poznaliście Prawdę, zauważycie, że wzmocniliście się fizycznie, że osiągnęliście swego rodzaju spokój umysłu i stan odpoczynku, który dodaje wam sił ze względu na wasz związek z Panem i waszą w Nim ufność. Ale najbardziej wzmacniamy się w wierze, w miłości, w nadziei ku Bogu; rozwijają się pragnienia, by Go zadowolić, by starać się być pociechą i wsparciem dla innych – „wzmacniajcie się w Panu i w sile mocy jego” [Efezj. 6:10]. Niech On nadal uświęca nas przez swą Prawdę i przystosowuje nas do Niebiańskiego Królestwa.
Poprzednia strona |