Pastor Russell przechodzi przez bramę chwały
Pamiątkowe artykuły zamieszczone w Convention Reports 1916 w związku ze śmiercią i pogrzebem C.T. Russella
– WTOREK, 31 PAŹDZIERNIKA 1916 –
Pastor Russell za zasłoną
We wtorek rano przeraziło nas prasowe doniesienie o tym, że w dniu wczorajszym zmarł pastor Russell. Później dostaliśmy telegram od brata Sturgeona w sprawie przewiezienia ciała ze stacji Chicago do innej. Było to dla nas wystarczające potwierdzenie informacji z porannej gazety. Od razu podjęliśmy niezbędne kroki w celu przetransportowania zwłok oraz postanowiliśmy odprowadzić szczątki do Nowego Jorku i towarzyszyć naszemu drogiemu bratu Sturgeonowi w tej smutnej podróży. Wszystko to było dla niego bardzo ciężkie i bardzo chcieliśmy go wesprzeć.
Podążając za pastorem Russellem przez życie, w tym sensie, że uznawaliśmy go zawsze za przywódcę wybranego przez naszego Pana, z radością podążaliśmy za nim w śmierci, uczestnicząc w kilku nabożeństwach pogrzebowych, aż do ostatecznego złożenia jego szczątek do grobu, miejsca ostatecznego spoczynku.
Z łaski Pana naszym przeznaczeniem jest podążać za nim dalej – do chwały, gdyż mamy świadomość, że teraz osiągnął on już to, do czego został pochwycony, otrzymawszy cześć, chwałę i nieśmiertelność boskiej natury, i co również my możemy zdobyć, jeśli będziemy wierni aż do śmierci.
>Z chęcią dołączylibyśmy do tego sprawozdania dalszą relację z pogrzebu, ale ponieważ zostanie ona szczegółowo przedstawiona w wydaniu The Watch Tower z 1 grudnia [1916], nie widzimy potrzeby, by zamieszczać ją tutaj.
Ponieważ jednak w niedzielę, 12 listopada, odbyło się nabożeństwo żałobne w chicagowskim zborze, na którym mieliśmy przywilej przemawiać i wielu zamówiło kopię naszego wystąpienia, dołączam ją w tym sprawozdaniu z roku 1916 jako wkład Zboru w Chicago w upamiętnienie osoby pastora Russella.
Pogrzeb pastora C.T. Russella w Allegheny, Carnegie Music Hall, 6 listopada 1916
Wycinek z Pittsburgh Sunday, 6 listopada 1916
Przed trumną zwolennicy oddają ostatni szacunek pastorowi Russellowi
Setki uczestniczą w posłudze dla przedstawicieli Badaczy Pisma Świętego w Northside Carnegie Hall – wielu przybyło z innych miast
Zwolennicy C.T. Russella, znanego społeczności międzynarodowej jako pastor Russell, zebrali się dzisiaj w Northside Carnegie Hall na uroczystości pogrzebowe poważanego Badacza Biblii. Zgromadzenie w tej sali było jednym z największych, jakie odbyły się tutaj na okoliczność publicznego pogrzebu.
Ciało pisarza i wykładowcy, którego zwolenników na całym świecie jest około 200 tys., było wystawione w godzinach od 11.00 do 13.00, a uroczystościami kierowała pittsburska filia Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego. Nabożeństwo rozpoczęło się o godzinie 14.00. Sala była wypełniona po brzegi. Uczestniczyli reprezentanci zborów ze wszystkich części Stanów Zjednoczonych. Rano dotarła liczna grupa z Nowego Jorku, stanowiąc eskortę, która przybyła tutaj po wczorajszych uroczystościach w New York City Temple.
Grób pastora Russella przygotowany do spuszczenia trumny
Trumna z ciałem założyciela Watch Tower Bible and Tract Society oraz jego odgałęzienia – Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego – została ustawiona w sali na ukwieconym katafalku, przed którym przesuwała się kolejka setek przyjaciół i wielbicieli. Ogromne organy były w połowie okryte paprociami, palmami i kwiatowymi oznakami hołdu. Złożono wiele takich roślinnych dowodów pamięci z terenów znajdujących się w promieniu 100 mil od Pittsburgha. Wśród nich były i te, które wykorzystano już podczas wczorajszych posług pogrzebowych w Nowym Jorku.
Pieśń „Blessed Be the Tie That Binds” [HoD 23, pol. PBT „Połączmy serca wraz”] zabrzmiała na otwarcie nabożeństwa. Charles A. Saunders ze zgromadzenia w Pittsburghu przewodniczył w modlitwie. R.H. Bricker z tego samego zboru przeczytał coś z Pisma Świętego, a następnie zaśpiewano „Sun of My Soul” [HoD 273 „Słońce mej duszy”; PBT 273 „Ja jedną prawdę tylko znam”]. Przemawiał dr W.E. Spill, asystent pastora pittsburskiego zgromadzenia, a po nim pastor Menta Sturgeon z nowojorskiego zboru Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego.
PORUSZAJĄCA USŁUGA
Pomodlił się Charles H. Stewart i zakończono pieśnią „Abide, Sweet Spirit” [HoD 1 „Przybądź, słodki duchu”; PBT 1 „Daj Boże święty”].
Niosący trumnę zostali wybrani spośród starszych i diakonów pittsburskiego zgromadzenia. Byli to: R.H. Bricker, Samuel McComb, E.F. Williams, W.H. Moore, Charles A. Saunders i Joseph Clarkson. Honorowymi żałobnikami byli: dr W.E. Spill, J.V. Causer, Thomas Good, George Wazenegger, James Hottenbaugh, Charles H. Stewart, Edward Mauer, George A. Bohnet, E.M. Whan, E.W. Kelb i W.E. Coates, z których wszyscy są starszymi zgromadzenia MSBPŚ w Pittsburghu. Po nabożeństwie orszak pogrzebowy składający się z 60 automobili i dwóch specjalnych tramwajów wiozących przyjaciół byłego pastora udał się na United Cemeteries, West View. Delegację z Nowego Jorku tworzyli: pastorzy P.S.L. Johnson, J.G. Kuehne, A. Baurlein, I.F. Hoskins, A.E. Pearson, A.H. Macmillan, William Hersu z Ontario i pastor Sturgeon. Wśród innych przedstawicieli byli także: E.V. Kuehne z Detroit, dr W.L. Jones z Chicago, Horace Blinn z Cincinnati. Dr Spill zajmował się ustaleniami z pastorem Sturgeonem z Nowego Jorku, który był z pastorem Russellem w chwili jego śmierci w miniony wtorek, gdy wracali z podróży na Zachód. Jego pomocnikami byli R.H. Bricker i Samuel McComb.
DŁUGA DZIAŁALNOŚĆ NA POLU RELIGIJNYM
Pastor Russell, pittsburczyk, stał się słynny, gdy w roku 1881 założył Watch Tower Bible and Tract Society. Kilka lat wcześniej zasłynął swoimi wykładami i interpretacjami Pisma Świętego. Stąd w roku 1909 przeniósł siedzibę główną organizacji do Brooklynu, a pod wpływem jego zachęcających wykładów i szerokiego rozgłosu zbory rozkwitały jeden po drugim w całym kraju.
>W Pittsburghu zostało zarejestrowane Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego na czele z pastorem Russellem, którego celem było propagowanie Biblii i biblijnej prawdy. Stowarzyszenie rozrosło się tak, że powstały zbory w całym kraju. Jednym z tych, którzy zabrali głos, by oddać hołd pastorowi Russellowi, był pewien Hiszpan z pittsburskiego zgromadzenia, D. Herradora, który powiedział: „Choć Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Badaczy Pisma Świętego na czterech krańcach naszego globu będzie brakować jego chrześcijańskiej społeczności i postawy, to jednak cieszymy się z jego spotkania z Panem. Wyróżniał się on jako proroczy i posiadający Boskie natchnienie nauczyciel prawdy. Zostawia swoich zwolenników, by wiernie kontynuowali [zbieranie] chrześcijańskiego pokłosia dzieła żniwa”.
Nabożeństwo żałobne
NABOŻEŃSTWO ŻAŁOBNE, METROPOLITAN AUDITORIUM, CHICAGO, 12 LISTOPADA 1916
Wspomnienia dra L.W. Jonesa o pastorze Russellu
Przyjaciele! Spotkaliśmy się tutaj dziś wieczorem, by uczcić i upamiętnić postać wielkiego człowieka; człowieka, który był wierny Bogu aż do śmierci, który kładł swoje życie w służbie dla współbraci – największego człowieka, jaki chodził po tej ziemi od czasów apostoła Pawła. Mówiąc to, mam na myśli pastora Russella, który zakończył swoją ziemską pielgrzymkę 31 października i którego szczątki pochowaliśmy na United Cemeteries w Pittsburghu w poniedziałek, 6 listopada.
Mocne stwierdzenie, powie ktoś, słysząc, jak mówię, że był największym człowiekiem, jaki chodził po tej ziemi od czasów apostoła Pawła. Tak, to jest mocne stwierdzenie, ale zaiste nie za mocne i zrodziło się za sprawą tysięcy tych, którzy znali go najlepiej.
Pastor Russell miał swoich wrogów, tak jak wszyscy wielcy mężowie i jak nasz Pan Jezus czy apostoł Paweł oraz ci, którzy odsłaniali błędy i głosili prawdę. To z kolei wywodzi się z Pisma Świętego, które stwierdza, że „wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą”. Niemniej jednak mamy pocieszające świadectwo Biblii, że „jeśli z nim cierpicie, z nim też królować będziecie”.
Tym, którzy czytają uważnie pastora Russella i korzystają z czystej atmosfery, w jaką on ich wprowadza, nie trzeba mówić, że owe liczne, nikczemne ataki w druku i z kazalnic są jedynie fałszywymi i desperackimi wysiłkami jego przeciwników, którzy knują niegodziwe plany, by trzymać ludzi w niewiedzy odnośnie prawdy na każdy z tematów, jakie odważnie i gruntownie omawiał pastor Russell.
To dlatego miliony czytelników gazet radowały się tym, co wyszło spod pióra pastora Russella, nie ulegając wpływom tak zwanych najnowszych doniesień z przerażającymi nagłówkami, których część, nawet jeśli zawierały jakąś prawdę, już dawno wysłałaby pastora Russella do więzienia; faktem jest, że nie ma takiej duszy na ziemi, która miałaby choćby najmniejszy powód, by oskarżać pastora Russella, z wyjątkiem tego, że opowiadał on zwykłym ludziom o prawdach, których zgodnie z życzeniem kleru mieli oni nie znać.
Pochówek miał miejsce o zmierzchu tego samego dnia na zboczu pięknie położonego cmentarza United
Klerycy i inni już zapowiedzieli, że teraz, ponieważ pastor Russell nie żyje, propaganda, którą się tak interesował, spełznie na niczym. Pragniemy właśnie tu i teraz oświadczyć, że poselstwo, jakie obwieszczał pastor Russell, nie było jego własnym, lecz było to poselstwo Pana i że ono nigdy nie umrze, zgodnie z tym, co sam Bóg powiedział w swoim Słowie: „Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem” [Izaj. 55:11]. Nie, wielkie poselstwo pastora Russella, to o bliskości ustanowienia Królestwa Mesjasza, nie zawiedzie, ale będzie mieć chwalebne wypełnienie.
Pastor Russell wydał ostatnie tchnienie o godzinie 14.30, we wtorek po południu, 31 października 1916, w stanie Teksas, w wagonie sypialnym pociągu „Roseisle” linii Santa Fe, gdy wracał z Los Angeles w Kalifornii do Brooklynu w stanie Nowy Jork, gdzie miał przemawiać w New York Temple w niedzielę wieczorem, 5 listopada. Ta ostatnia podróż pastora rozpoczęła się jednak dwa tygodnie przed jego zgonem. Jak zwykle, miał on zaplanowane różne spotkania po drodze, odpowiadając na rozmaite zaproszenia do usługi w zgromadzeniach Badaczy Pisma Świętego.
Gdy wyruszył w tę ostatnią podróż z Brooklynu, pierwsze jego spotkanie miało miejsce w Lansing w stanie Michigan. Stamtąd udał się do Springfield w stanie Illinois, ale z powodu katastrofy pociągu towarowego, nie zdążył na to spotkanie i pojechał dalej, do Dallas w Teksasie, gdzie przemawiał rano i po południu, a następnie do Huston, również w Teksasie, gdzie tego samego dnia wykładał jeszcze dwie godziny dłużej.
Te dwa dni były, zdaje się, zbyt męczące dla niego, gdyż dotarłszy następnego dnia do San Antonio, zmuszony był pozostać przez cały dzień w łóżku, oddelegowawszy kogoś innego, by wziął udział w spotkaniach zamiast niego zarówno przed, jak i po południu.
Gdy nadszedł wieczór, uświadomił sobie, że musi odwołać publiczne wystąpienie przed licznie zgromadzoną widownią w najpiękniejszym teatrze San Antonio. Pastor Russell zdawał sobie ewidentnie sprawę ze swoich dolegliwości, ponieważ poprosił pastora Sturgeona, swego sekretarza i towarzysza podróży, by był przy nim blisko i kontynuował podjęty przez niego wątek, gdyby przerwał wykład.
Okazało się to konieczne aż trzy razy, a gdy pastor Russell był zmuszony przerywać wykład, brat Sturgeon kontynuował jego wywód dotyczący tematu „Świat w ogniu” do chwili, gdy pastor Russell był w stanie dokończyć. I tak w ciągu jednego wieczora pastor Russell przemawiał cztery razy, a brat Sturgeon trzy, czyli łącznie na cały wykład złożyło się siedem części. Ogromna widownia wytrwała aż do końca, zdając sobie sprawę, że dzieje się coś niezwykłego.
Jak się okazało, był to ostatni publiczny wykład pastora Russella.
Następnego dnia, mimo choroby, kontynuowano podróż, ale pastor Russell przeleżał w kuszetce swego wagonu sypialnego, nie jedząc przez kilka dni, aż dotarli do Kalifornii. Tam, w Los Angeles, wstał z łóżka i został przewieziony samochodem przyjaciół do hotelu, ale nie był w stanie usłużyć im aż do kolejnego dnia. Po południu, w niedzielę, 29 października, udało mu się stanąć i przemawiać, ale był zbyt słaby i zwracając się do zboru, musiał siedząc wypowiadać ostatnie słowa napomnienia, jakie padły z jego ust.
Zakończył ową pamiętną usługę, zapowiadając i odczytując pierwszą zwrotkę tej pięknej pieśni:
„Przybądź, duchu święty, niebiańska gołębico,
Niosąc światło i pociechę z góry;
Bądź naszym stróżem i przewodnikiem,
Kieruj każdą naszą myślą i krokiem”
[Polski odpowiednik „Daj, Boże święty”, PBT 1].
Potem rozpoczęła się ich powrotna podróż do Brooklynu, z zamiarem zatrzymania się, o ile to będzie możliwe, w kilku miastach na umówione spotkania.
Przywilej ten nie był mu jednak dany, gdyż słabł coraz bardziej, a dodatkowo pojawiły się bóle, aż do godziny pierwszej we wtorek, gdy jego wielkie zmaganie się skończyło i gdy po spokojnym odpoczywaniu przez półtorej godziny wydał o 14.30 ostatnie tchnienie.
Jego ciało zostało zabrane do Brooklynu, przejeżdżając przez Kansas City i Chicago; w obu tych miejscach oglądało je wielu tych, w życiu których był on w rękach Bożych instrumentem przekazywania wielkiego błogosławieństwa.
W niedzielę, 5 listopada, po południu i wieczorem odbyły się nabożeństwa żałobne w New York Temple; wieczorem wykładem usłużył brat J.F. Rutherford, który był przez kilka lat radcą prawnym pastora Russella, lecz nie tylko doradcą, bo także kochającym przyjacielem i bratem w Chrystusie. Wspaniałą, zaiste, wygłosił mowę w hołdzie pastorowi Russellowi, a oprócz tego, co powiedział od siebie, przeczytał także wykład, który napisał sam pastor Russell z zamiarem odczytania go w New York Temple tego właśnie wieczoru.
W nocy ciało zostało zabrane do Pittsburgha, a w poniedziałek, 6 listopada, odbyły się dalsze uroczystości pogrzebowe zorganizowane przez pittbsurski zbór Badaczy Pisma Świętego w Carnegie Music Hall. Ciało było tam wystawione od godziny 11.00 do 14.00 i w ciągu tego czasu tysiące przeszły przed trumną człowieka, którego ziemska kariera zaczęła się w tym właśnie mieście, który dorastał pośród nich i był przez tak wielu znany i szanowany. Po południu, już prawie o zmierzchu, miało miejsce złożenie ciała do grobu położonego na zboczu pięknego cmentarza United Cemeteries.
DLACZEGO „WIELKI CZŁOWIEK”
Niektórzy mogą się nadal dziwić, dlaczego zaznaczyliśmy na początku, że pastor Russell był największym człowiekiem, jaki chodził po tej ziemi od dni apostoła Pawła. Chcę w związku z tym przyjrzeć się kilku szczegółom z jego życia, żebyście wy także w dniach, które nadejdą, gdy rzeczywista prawda zostanie poznana, docenili fakt, że wielki prorok znajdował się wśród nas, to prawda – wzgardzony i odrzucony przez niektórych ludzi, szczególnie tych, którzy powinni głosić chwalebne poselstwo o nadchodzącym Królestwie Mesjasza, ale którzy „zamiast tego w miejsce przykazań Bożych głosili ludzkie doktryny”.
Dokonajmy przeglądu jego życia i pracy:
Pastor Russell miał w chwili śmierci 64 lata. Urodził się w 1852 roku w Allegheny, Pittsburgh, w stanie Pensylwania.
Od wczesnego dzieciństwa jego charakter odznaczał się silną determinacją, co może stanowić wytłumaczenie dla jego późniejszej niezależnej działalności ewangelizacyjnej. Do piętnastego roku życia przyjmował wiarą jako prawdę ewangeliczną wszystkie te doktryny – i tylko te – jakich nauczali go jego prezbiteriańscy rodzice i sekciarscy duchowni. Zadawał wiele pytań, ale nauka rozumienia doktryn 50 lat temu była bardzo trudna, jako że studenci biblijni i różni klerycy, do których się udawał, rozczarowywali go brakiem znajomości Biblii, a zadawanie pytań doktrynalnych było wówczas traktowane na równi z wątpieniem, zaś „wątpić to być przeklętym”. Nie uzyskawszy odpowiedzi na pytania od niewierzącego przyjaciela odnośnie piekła i wiecznych mąk ani satysfakcjonujących odpowiedzi od swojego pastora i innych duchowych doradców, stał się jawnym sceptykiem; i tak jak inni, myśląc, że Biblia naucza doktryn z wyznań wiary, porzucił swoją Biblię, tak jak odrzucił wyznania wiary.
Następnie spędził kilka lat na zgłębianiu religii Wschodu, gdyż wciąż „szukał Boga, czy go może nie wyczuje i nie znajdzie” [Dzieje Ap. 17:27]. Jednak wszystko, co znajdował, nie zadowalało go i zostawiało niezapełnioną pustkę. W wieku dwudziestu jeden lat posiadał znaczną wiedzę i obszerne dane na temat światowych religii. W międzyczasie rozwinął we współpracy z ojcem ogromny interes i nadszedł dla niego czas podjęcia decyzji, czy poświęci całą swoją uwagę biznesowi, czy dalszemu poszukiwaniu prawdziwego Boga i służeniu Mu.
Porzuciwszy wszelkie kreda, powrócił do Biblii i z bezstronnym i nieuprzedzonym umysłem zaczął ją na nowo studiować. Ważnym i całkowicie go pochłaniającym pytaniem, które dręczyło go przez całe życie, była kwestia „ognia piekielnego i wiecznych mąk”. Nie mógł tego nigdy zaakceptować i teraz Pan otworzył jego oczy na to, czego Biblia uczy odnośnie owego zagadnienia, podczas gdy on wierzył w to, czego nauczały wyznania wiary, a co nie miało poparcia ani Biblii, ani rozumu.
Odkrył, że Biblia uczy, iż karą albo zapłatą za grzech nie są wieczne męki, lecz śmierć. Śmierć, czyli że „dusza, która grzeszy, ta umrze”, że „umarli o niczym nie wiedzą”, ale są w stanie snu śmierci aż do wzbudzenia o poranku zmartwychwstania podczas drugiego przyjścia i obecności naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który da potem wszystkim pełną, uczciwą możliwość uzyskania życia wiecznego poprzez ustanowienie Królestwa Mesjasza.
Od razu serce pastora Russella zostało przepełnione miłością dla Boga i Jego Syna Jezusa i od tego czasu aż do swojej śmierci głosił piórem i słowem mówionym błogosławieństwa, jakie mają przyjść za pośrednictwem Mesjaszowego Królestwa i w tym samym czasie oświadczył z całą mocą i siłą: „Jeśli Biblia uczy, że wieczne tortury czekają wszystkich, z wyjątkiem świętych, to powinno się o tym głosić i zaiste grzmieć co tydzień, co dzień i co godzinę. Jeśli tak nie uczy, to fakt ten powinien zostać podany do wiadomości, a owa paskudna plama zniesławiająca święte imię Boga powinna zostać usunięta” – pastor Russell.
DLACZEGO PASTOR RUSSELL POZOSTAŁ NIEZALEŻNY
Pocieszanie serc innych stało się jego nową ambicją i pojawiło się pytanie: „Co powinien zrobić i jak to powinien zrobić?”. Zdeterminowany, by o ile się da, dotrzeć do każdego poszukującego prawdy, czy to katolika, czy protestanta, żyda lub wolnomyśliciela, uznał, że konieczne jest uwolnienie się od wszelkich więzów sekciarskich i rozpoczęcie niezależnej pracy. Jego pierwszym dziełem było przygotowanie i darmowe rozprowadzenie ponad miliona egzemplarzy broszury pt. „Pokarm dla myślących chrześcijan”.
Czterdzieści lat publicznego i prywatnego nauczania zagadnień biblijnych dowiodło, że najlepiej mógł zdobywać publiczność i ją uczyć bez sekciarskiego podłoża, dlatego też pozostał niezależny do samej śmierci.
ZAPROSZENIA DO WYKŁADÓW
W znacząco krótkim czasie, wskutek publikacji broszurki „Pokarm dla myślących chrześcijan”, zaczynają napływać od Badaczy Pisma Świętego z bliska i z daleka apele wzywające pana Russella do obrony swojego stanowiska w formie wykładu lub debaty. W znacznym stopniu to robił w długich cyklach kazań w Pittsburghu w stanie Pensylwania, co skończyło się tym, że pan Russell przyjął funkcję pastora w niezależnym zgromadzeniu składającym się z sześciuset członków spotykających się regularnie w Carnegie Hall. Później przeniósł się do nowojorskiego Brooklynu, gdzie miał jeszcze lepsze możliwości rozpowszechniania poselstwa o Królestwie Mesjasza. Z biegiem lat wzrastała liczba zaproszeń do pozadenominacyjnych wykładów biblijnych. Wielkie sale najważniejszych miast Wielkiej Brytanii, Norwegii, Szwecji, Niemiec i Ameryki były wynajmowane, oferując darmowe miejsca dla publiczności. Pastor Russell przyjmował tyle zaproszeń, ile się dało, umożliwiając w ten sposób rokrocznie setkom tysięcy chrześcijan, z i spoza wszystkich denominacji, a także sceptykom, żydom, wierzącym i niewierzącym zbieranie się razem w neutralnych miejscach i słuchanie bez żadnych kosztów omawiania tematów biblijnych przez „niezależnego”. Zgodnie z tą zasadą pastor Russell nie pobierał żadnej zapłaty za przemawianie i nie przyjmował zaproszeń do wykładu, jeśli opłaty miały być pobierane lub miałaby być przeprowadzana zbiórka datków. Przyjmowanie zaproszeń wymagało organizowania podróży zarówno w kraju, jak i za granicą, przy czym specjalne pociągi dowoziły Badaczy Pisma Świętego uczestniczących w dwudziestu do trzydziestu konwencjach BPŚ w ciągu jednej takiej wycieczki. Wiele z tych podróży do różnych krajów trwało całe miesiące i jak się szacuje, przebył on w ich trakcie ponad milion mil, a przemawiał co najmniej trzy albo cztery razy więcej godzin niż ktokolwiek z żyjących w ciągu Wieku Ewangelii. A to tylko część dokonań tego wspaniałego człowieka.
Boski plan wieków oczyma pastora Russella
ZARYS TEGO, CO MA NASTĄPIĆ
KORZYSTAJĄC Z BŁĘDÓW PRZESZŁOŚCI
W czasie gdy katolicy wracają w jakimś stopniu do Biblii, a poprzedni papież zalecił, by jego lud był zachęcany do badania Biblii, protestanci gwałtownie popadają w niewiarę pod wpływem współczesnych określeń wyższego krytycyzmu i ewolucji. Nasi ojcowie w „ciemnych wiekach” odeszli od Biblii, przekonani o „sukcesji apostolskiej”. Stopniowo miejsce Biblii zajęły wyznania wiary, w przekonaniu, że są słuszne. Porzuciwszy owe kreda, wielu odrzuca teraz również Biblię. A to błąd! Biblia jest najwspanialszą książką na świecie, gdy się jej pozwoli, by objaśniała sama siebie. Dostarcza ona jedynej solidnej podstawy do ludzkiego i chrześcijańskiego braterstwa. Inaczej świat stanie w obliczu anarchii. Utrata religii będzie wkrótce oznaczać utratę Boga oraz utratę nadziei przyszłości i samolubne starania jedynie o obecne życie.
ODPADNIĘCIE CZŁOWIEKA OD DOSKONAŁOŚCI
Nie lamentujmy zbytnio nad błędami przeszłości, ale natychmiast, od zaraz naprawmy je z Bogiem i Jego Słowem. Jego sposób przedstawiania jest logiczny od Księgi Rodzaju po Objawienie. Opowiada o doskonałości naszych pierwszych rodziców, o próbie ich wierności, o ich niepowodzeniu i karze – śmierci, a nie wiecznych mąk. Tłumaczy, że nasze wszelkie niedostatki umysłowe, moralne i fizyczne są związane z karą śmierci. Dwadzieścia miliardów ludzi urodziło się po to, by umierać i wkrótce być złożeni w grobie.
BOŻE MIŁOSIERDZIE JEDYNĄ NADZIEJĄ CZŁOWIEKA
Boskie miłosierdzie nie może pozwolić, by grzesznicy żyli w nieszczęściu, szkodząc sobie samym i innym i by zniweczyli stworzenie, ani nie może dopuścić, by grzesznicy żyli w mękach, bluźniąc przeciwko Świętemu Imieniu. Ale jedną rzecz da się zrobić według przygotowanego planu. Można być uratowanym przez Zbawiciela, który umiera „sprawiedliwy za niesprawiedliwych”, aby zaspokoić wymagania sprawiedliwości wobec rodzaju ludzkiego związane z nieposłuszeństwem człowieka. Bóg zaplanował to lekarstwo dla wszystkich z rodzaju ludzkiego jeszcze „przed założeniem świata”. „Chrystus (...) we właściwym czasie umarł za bezbożnych” [Rzym. 5:6] – „za wszystkich śmierci [a nie wiecznych mąk] skosztował” [Hebr. 2:9].
UWOLNIENIE WIĘŹNIÓW
Biblia uczy, że ludzie umierają, kiedy mają umrzeć, ale nazywa to „snem”, gdyż przewidziane jest powstanie od umarłych, zarówno sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych. Prorocy i apostołowie, wszyscy posnęli, podobnie jak wszyscy inni z rodzaju Adamowego. Śpią nieświadomi w wielkim więzieniu śmierci, aż więzienny grób zostanie otwarty i zostaną wezwani. Pokazują to liczne wersety Pisma Świętego.
WYBAWCA – ODKUPICIEL
Nie wystarczyło, żeby Jezus przyszedł i umarł za grzech człowieka. Zaspokojenie sprawiedliwości jest wstępem do wydostania się ludzi z więzienia i odziedziczonych słabości, jakie ich zaprowadziły do tego więzienia, do grobu. Dlatego też Odkupiciel ma być również Odnowicielem i Życiodawcą. Czas tego uwolnienia i restytucji to jeszcze przyszłość, ale jest ona bliska. Jak stwierdza św. Piotr w Dziejach Ap. 3:19‑21, zacznie się to podczas drugiego przyjścia Jezusa.
TEORIA O KRÓLESTWIE MESJASZA ZDYSKREDYTOWANA
Tak twierdzą niektórzy dobrzy ludzie, ale się mylą. Sam Jezus mówił o swoim przyszłym, tysiącletnim królowaniu, gdy Jego Oblubienica – Kościół, wybrani, zostanie z Nim połączona w Jego królestwie i Jego dziele; i gdy Szatan będzie związany (Obj. 20:1‑5). Utrata tej nadziei przez naszych przodków doprowadziła do tych wszystkich poważnych błędów, z których teraz usiłujemy się wydostać. Czy nie modlimy się ciągle: „Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”? Nadchodzące Królestwo Mesjasza jest kluczem do błogosławienia świata przez restytucję – powrót do ludzkiej doskonałości w rozciągającym się na cały świat Edenie.
WYSOKIE POWOŁANIE OBLUBIENICY
Czekając na przyjście tego „właściwego czasu” błogosławienia ludzkości, Bóg nie pozostaje bezczynny. W okresie Wieku Żydowskiego dokonał spośród swego ludu jednego wybrania – niewielu świętych do Jego przyszłego dzieła. Zaś w ciągu Wieku Ewangelii przeprowadza inny wybór – Kościoła, Oblubienicy, Małżonki Baranka. Te wybory nie oznaczają mąk dla niewybranych rzesz ludzkich, lecz przeciwnie – błogosławieństwo. Przez tych wybranych świętych Boska łaska i miłosierdzie będą przez tysiąc lat wylewać się na rodzaj Adamowy – w celu ich całkowitego podźwignięcia do tego, co zostało utracone w Edenie i odkupione na Kalwarii. Nie znaczy to, że nie będzie karania za grzech. Wręcz przeciwnie – każdy zły czyn, słowo czy myśl, ma swój deprawujący wpływ i sprowadzi „plagi”. Nie oznacza to, że ktoś jest teraz męczony. Wszyscy „śpią” w szeolu, hadesie, grobie i będą błogosławieni oraz należycie potraktowani przez swego Odkupiciela. Dlatego każde dobre usiłowanie teraz przyniesie odpowiedni wzrost charakteru i będzie w przyszłości działało na korzyść – nawet u tych spoza klasy wybranych świętych.
* * *
W ten sposób pastor Russell przekazał nam najwspanialszy zarys Boskiego planu zbawienia, jaki kiedykolwiek został nakreślony w kilku słowach, ukazując popadnięcie człowieka w grzech i późniejsze jego uleczenie.
W dalszej części przedstawię kilka dowodów wielkości tego człowieka; pozwólcie, że wymienię niektóre z dzieł pastora Russella; każda pozycja pokazuje dorobek jednego człowieka o najwyższej klasy zdolnościach.
1878 | „Cel i sposób powrotu naszego Pana” | ...................... | 50.000 |
1881 | „Pokarm dla myślących chrześcijan” | ...................... | 1.450.000 |
1881 | „Cienie Przybytku” | ...................... | 1.500.000 |
1886 | „Boski Plan Wieków” | ...................... | 4.817.000 |
1889 | „Nadszedł czas” | ...................... | 1.657.000 |
1891 | „Przyjdź Królestwo twoje” | ...................... | 1.578.000 |
1891 | „Wielka Piramida” | ...................... | 1.578.000 |
1896 | Broszura o piekle | ...................... | 3.000.000 |
1897 | „Dzień gniewu” | ...................... | 464.000 |
1899 | „Pojednanie” | ...................... | 445.000 |
1904 | „Nowe Stworzenie” | ...................... | 423.000 |
„Parousia naszego Pana” | ...................... | 300.000 | |
„Co mówi Pismo Święte o spirytyzmie” | ...................... | 500.000 | |
„Biblia a ewolucja” | ...................... | ||
1910 | „Die Stimme” (Jidisz) | ...................... | |
1914 | Scenariusz „Fotodramy stworzenia” | ...................... |
Gdy się pamięta, że niewiele prac rozchodziło się wówczas w nakładzie przekraczającym trzydzieści tysięcy egzemplarzy, można uzyskać pojęcie o sukcesie „Wykładów Pisma Świętego”, wziąwszy pod uwagę podane wyżej nakłady dzieł pastora Russella. Chociaż organizacje religijne i inni religijni pisarze bojkotowali księgarnie, które próbowały sprzedawać dzieła Pastora Russella, podane nakłady zostały osiągnięte bez względu na sprzeciw pisarzy religijnych i prasy, jak i brak wsparcia ze strony księgarń.
JESZCZE INNE DOKONANIA
- Odniósł sukces w interesach w wieku 20 lat.
- Przygotowywał i wygłaszał mistrzowskie kazania.
- Zarządzał Domem „Betel” zatrudniającym od 125 do 175 pracowników.
- Pełnił funkcję pastora w New York Temple, London Tabernacle i Brooklyn Tabernacle.
- Prowadził ogromną korespondencję biblijną – miesięcznie tysiąc listów, oraz kierował działem korespondencji opracowującym 400 tys. listów rocznie.
- Prowadził biuro pytań biblijnych o ogólnoświatowym zasięgu.
- Był: prezesem i dyrektorem Watch Tower Bible and Tract Society,
- prezesem i dyrektorem Watch Tower Bible and Tract Society – trzynastu filii,
- prezesem i dyrektorem Peoples’ Pulpit Association, Nowy Jork,
- prezesem i dyrektorem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, Londyn, Anglia,
- redaktorem The Watch Tower, 45 tys. (bez reklam),
- redaktorem Bible Students’ Monthly, 50 mln rocznie, oraz zarządzał jego darmową dystrybucją.
- Prowadził największe biuro gazetowe (2 tys. gazet w jednym czasie, 15 tys. czytelników). W ponad 4 tys. gazet publikowano jego kazania zakontraktowane na różne okresy.
- Nadzorował tłumaczenia książek na 19 języków.
- Nadzorował publikację Bible Students’ Monthly w 35 językach.
- Nadzorował publikację 700 tys. tomów i 60 mln czasopism rocznie.
- Odbywał wielkie trasy z wykładami, mówionymi dwa razy dziennie, łącznie 5 godzin.
- Przewodził światowemu ożywieniu wśród Żydów.
- Nadzorował darmową bibliotekę prawdy, wypożyczającą dla niewidomych.
- Kierował zespołem 70 wykładowców.
- Kierował pomocniczą pracą 300 pielgrzymów.
- Kierował pracą 400 osób w Grupie Propagowania.
- Organizował i prowadził generalne konwencje Badaczy Pisma Świętego w liczbie od pięciu do dziesięciu rocznie oraz czterdzieści konwencji lokalnych, w których albo uczestniczył, albo miał przynajmniej dwa wykłady.
- Przygotował „Fotodramę stworzenia” i wybrał wszystkie zdjęcia.
- Kierował przygotowaniem 600 slajdów.
- Napisał scenariusz „Fotodramy” i wydał go.
- Kierował przygotowaniem „Fotodramy” w językach: niemieckim, szwedzkim, włoskim, greckim, hiszpańskim, fińskim, polskim i duńsko-norweskim.
- Zarządzał prezentacją „Fotodramy” dla około 2 mln ludzi.
- Wybrał pastorów dla 1200 zborów biblijnych i poświęcał im osobistą uwagę.
- Przygotował i rozpowszechniał „Dramat Eureka”.
- Przebył około miliona mil.
- Wygłosił wykłady o łącznej długości przekraczającej trzy lub czterokrotnie czas wystąpień jakiegokolwiek innego człowieka.
Czy masz teraz świadomość, dlaczego czuję się upoważniony do stwierdzenia, że pastor Russell, bez jakiegokolwiek wyjątku, był największym człowiekiem, jaki chodził po tej ziemi od czasów apostoła Pawła? A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że zdawał on sobie sprawę, iż nie jest to jego dzieło, lecz Pana i wykonywał je z radością, dobrowolnie, bez zapłaty i nagrody. Faktem jest, że posiadł swego czasu niemałej wartości fortunę, z której każdego centa przeznaczył na tak drogą jego sercu pracę.
JAKI BYŁ WYNIK JEGO DZIEŁA
Wynikiem całej tej pracy było usunięcie z umysłów mężczyzn i kobiet ciemności i przesądów, jakie przeniknęły do nas z „ciemnych wieków” jako część składowa różnych zwalczających się kred.
Tysiące ludzi zostały skierowane z powrotem do Biblii, uznając ją za jedyny mający Boskie upoważnienie i namaszczenie wzór przewodni dla ludzkości, a jego dzieła uczyły owe tysiące cenić Boga jako Niebieskiego Ojca i Jezusa Chrystusa jako ich osobistego Zbawiciela, zaś wszystkich wierzących jako współbraci w takim znaczeniu, jakiego nigdy wcześniej nie doceniano.
CIEMNOŚĆ NIENAWIDZI ŚWIATŁA
A jednak „kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków” [Jan 3:20] i dlatego pomimo całego szeregu szlachetnych czynów dokonanych przez tego bojącego się Boga i wiernego Mu człowieka, był on pomawiany, oczerniany i poniżany z powodu dobrych uczynków – a takie traktowanie spotkało go nie ze strony świata, gdyż „chętnie go słuchali”, lecz ze strony rzekomych sług Boga, którzy nadal podtrzymują owe błędy „ciemnych wieków”, jak wieczne męki z rąk ognioodpornych demonów, nieśmiertelność duszy, Trójca i Bóg-człowiek Chrystus. Zamiast wyprostować swoje fałszywe doktryny z pomocą Biblii, wolą oczerniać i poniżać naśladowcę Chrystusa.
NIE JEST UCZEŃ NAD MISTRZA
Nie dziwi nas to wszakże, gdy przypominamy sobie, że nasz Pan i Zbawca powiedział: „Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad swego pana” (...); jeśli gospodarza Belzebubem nazwali, tym bardziej jego domowników (...). Przeto nie bójcie się ich: albowiem nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajnego, o czym by się dowiedzieć nie miano” [Mat. 10:24‑26]. Ów mąż Boży parł do przodu, „przez chwałę i hańbę, przez zniesławienie i przez dobrą sławę; jako zwodziciele, a jednak prawi (...). Żadnego w niczym nie dając zgorszenia, aby nie było zganione usługiwanie nasze” [2 Kor. 6:8,3]. Tak jak powiedział: „Mój żywot jest skryty z Chrystusem w Bogu i nic mnie nie powstrzyma, dopóki nie wykonam Boskiego zamysłu. Do tego czasu jestem nieśmiertelny, jeśli chodzi o moje życie. Gdy z Boskiego punktu widzenia moje dzieło się wykona, Przeciwnik będzie bez wątpienia z całą mocą nastawał nie tylko na moją reputację, ale też na moje życie. Gdy nadejdzie Boży czas, jestem gotów być ofiarowany. Jeśli z Boskiej opatrzności miałbym zginąć jako złoczyńca, niech moi przyjaciele nie zapomną, że i inni tak zginęli, będąc męczennikami ze względu na swoje przekonania i wierność Słowu Bożemu. Należeli do nich: św. Paweł, św. Szczepan, Jan Chrzciciel i sam Pan”.
Znałem i kochałem pastora Russella przez wiele lat. Podróżowałem z nim, spaliśmy razem, jadłem z nim, odwiedzałem go w jego domu, a on odwiedzał mnie i cieszę się, że mogę w tej chwili dać świadectwo jego wiary i wierności dla Boga i Jego Słowa. Moim najszczerszym pragnieniem jest zrobić, co w mojej mocy i co tylko zdołają moje ręce, by trzymać ten sztandar miłości, jaki on rozpostarł i tak wiernie i nieustraszenie niósł, aż usłyszał wezwanie: Dobra robota, już wystarczy, idź wyżej, wejdź do radości swego Pana.
PODSUMOWANIE
Podsumowując: Czytamy w Piśmie Świętym: „Napisz: Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę, mówi Duch, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich bowiem idą za nimi” [Obj. 14:13]. „(...) choć umarł (...), jeszcze mówi” [Hebr. 11:4 BT].
Żyjemy we wspaniałych dniach, we wspaniałym wieku. Czyny pastora Russella idą za nim w jeszcze większym znaczeniu niż kiedyś, a my mamy przywilej, dzięki takim urządzeniom jak kamera i fonograf, posiadać utrwalony nie tylko wygląd i działanie pastora Russella, ale także jego głos. Dlatego w obecnej chwili pokażemy wam w postaci ruchomych obrazów i przy użyciu fonografu wystąpienie pastora Russella, jakie pojawia się we wstępie jego „Fotodramy stworzenia”, która prezentowana jest w tym audytorium we wtorki, środy, czwartki i piątki wieczorem.
[L.W. Jones] Convention Reports 1916
Nagrobek C.T. Russella po pogrzebie w Pittsburghu
Następna strona |