Czasopismo

Otwarcie [siedziby] w Brooklynie

Przyjaciele z tych miejscowości, gdzie odbywają się jednodniowe konwencje, są bardzo zadowoleni, gdy w WATCH TOWER ukazują się sprawozdania, my zaś z przyjemnością byśmy je publikowali, gdyby nie to, że z natury rzeczy brzmią one niemal identycznie. Prawie bez wyjątku można by napisać, że drodzy przyjaciele włożyli bardzo wiele wysiłku w to, by zwrócić uwagę mieszkańców na usługę publiczną oraz że odnieśli w tym względzie wspaniały sukces, skłaniając ogromną liczbę inteligentnej publiczności do udziału w spotkaniu, gdzie czasami dla wielu osób brakowało miejsc. Owo podobieństwo sprawozdań i ograniczona ilość miejsca w naszym czasopiśmie powodują, że musimy rezygnować z publikacji niektórych z tych sprawozdań. Mimo to, ponieważ wiele osób zapewnia nas, że sprawozdania te są oczekiwane i pożądane, podejmujemy ten temat na nowo.

Dom „Betel” w Brooklynie, w którym od 1909 roku mieszkali pracownicy THE WATCH TOWER
Dom „Betel” w Brooklynie, w którym od 1909 roku mieszkali pracownicy THE WATCH TOWER

Jesteśmy przekonani, że otwarcie Domu Modlitwy [Tabernacle] w Brooklynie 31 stycznia [1909 roku] oraz prowadzona następnie praca w tym mieście będzie przedmiotem żywego i ogólnego zainteresowania dla wszystkich przyjaciół, dlatego też publikujemy poniższe sprawozdanie.

Dzień otwarcia, choć był zapowiadany z miesięcznym wyprzedzeniem, zastał nas niezbyt dobrze przygotowanych. Nasze stałe krzesła nie były jeszcze ustawione, a także brakowało wiele elementów ostatecznego wykończenia. Mimo to mieliśmy bardzo przyjemny dzień.

Sala zgromadzeń znajduje się na pierwszym piętrze i mieści ponad 800 osób. Jest ona jednak tak umiejętnie urządzona, że można kurtynami przesłonić znaczną część pomieszczenia, zawierającą około jedną trzecią miejsc siedzących. Dom Modlitwy jest dobrze oświetlony przez dach, a boczne ściany ozdobione są zapisami niektórych wspaniałych obietnic ze Słowa naszego Ojca, które zostały wykonane w artystyczny sposób przy zastosowaniu delikatnych barw. Przeważającym kolorem ścian, podłóg i innych elementów jest oliwkowa zieleń. Ogólnie miejsce to ma kojący charakter, a ci, którzy przybywają przed rozpoczęciem zebrań, znajdują wspaniałe pożywienie dla cichej medytacji.

Poniższe piętro, znajdujące się na poziomie ulicy, zostało przystosowane na potrzeby naszego biura, zaś w podpiwniczeniu urządziliśmy magazyn oraz dział wysyłkowy.

Ogólna liczba przyjaciół z najbliższego sąsiedztwa, z Nowego Jorku, Brooklynu, Jersey City, Newarku itp. wynosiła wśród uczestników około 200 osób. Prawdopodobnie kolejne 100 lub więcej przybyło z okolicznych miast, a 27 osób przyjechało aż z odległego Bostonu. Wszyscy wydawali się być zadowoleni z przenosin, które, jak się wydaje, były zrządzeniem Pańskim. Podobał im się także wybrany przez nas budynek oraz wykonanie prac renowacyjnych.

O godzinie jedenastej mieliśmy nabożeństwo uwielbienia i świadectw, w którym uczestniczyło około 350 osób. Panował bardzo przyjemny nastrój. Świadectwa o Pańskiej łasce, dobroci i opiece spowodowały, że nasze serca przepełnione były wdzięcznością. Na nabożeństwo popołudniowe została zaproszona publiczność i uczestniczyło w nim wiele osób. Uczestnicy słuchali bardzo uważnie i mamy nadzieję, że u niektórych wzbudziliśmy zainteresowanie. Wieczorem odbyło się zebranie pytań, a charakter zadawanych pytań wskazywał na inteligencję i oczytanie uczestniczących w nim naszych drogich przyjaciół.

W następną niedzielę mieliśmy bardzo podobny program, tyle że był nieco mniej reklamowany. W nabożeństwie popołudniowym wzięło udział bardzo wiele osób. Przyjaciele ze zgromadzenia miasta Nowy Jork, z Brooklynu oraz z Jersey City w jednomyślnym głosowaniu wyrazili pragnienie, by stanowić część zboru, którego siedzibą będzie „Brooklyński Dom Modlitwy”. Jednogłośnie wybrano też brata C.T. Russella na pastora tego zgromadzenia.

W kolejną niedzielę, 14 lutego po południu przemawiał brat Brenneisen, a wieczorem przewodniczył on w beriańskim badaniu Biblii. Przybyło tak wiele osób, że trudno było sobie wyobrazić więcej.

Poczynione zostały szczególne przygotowania, by spotkać się 21 lutego z publicznością. Na popołudnie wynajęta została sala Brooklyńskiej Akademii Muzycznej, a przyjaciele z Większego Nowego Jorku i sąsiedztwa z pewnością okazali wiele gorliwości w reklamowaniu tego spotkania. Drodzy przyjaciele otrzymali 150.000 kopii pierwszego numeru naszego nowego czasopisma „People's Pulpit” [Kazalnica Ludowa], które na tylnej okładce informowało o naszym spotkaniu w Akademii. Posłużono się także wywieszkami okiennymi oraz plakatami, tak że spotkanie było bardzo dobrze rozreklamowane. Skutek znacznie przewyższył nasze najdalej posunięte oczekiwania. Sala była przepełniona. Siedziało na niej około 2200 osób a jeszcze 400 stało. Wyglądało też na to, że około 2500 osób musiało odejść sprzed drzwi, gdyż nie było już dla nich miejsca. Tym odchodzącym osobom odźwierni wręczali jednak specjalne wydanie WATCH TOWER, tak że mamy nadzieję, iż nawet oni otrzymali pewne błogosławieństwo. Owa liczna publiczność bardzo pilnie słuchała przez blisko dwie godziny, a następnie skorzystała z literatury rozdawanej w drzwiach, wyrażając przy tym zauważalne zainteresowanie. Jak wiele ziaren „pszenicy” znalazło się w tym gronie oraz jak wiele z nich było podatnych na ten wpływ, wie tylko Pan. My jednak byliśmy zadowoleni z przyjaznego wysłuchania nas oraz z zainteresowania malującego się na twarzach słuchaczy, którzy wydawali się być niezwykle myślący.

Na zakończenie tej usługi zapowiedziano, że w następną niedzielę po południu brat Rutheford będzie przemawiał w „Brooklyńskim Domu Modlitwy”, a jego tematem będzie „Boski Plan Wieków” z prawniczego punktu widzenia. Pozdrowiła go cała wielka sala wypełniona poważnymi słuchaczami.

Przy okazji wspomnimy o innej jednodniowej konwencji, która odbyła się niedawno w Cleveland. Usługa dla publiczności była tam wyjątkowa, zarówno ze względu na zgromadzenie, jak i na okazane zainteresowanie. Przyjaciele z Cleveland, przepełnieni gorliwością wynajęli największą salę w swym mieście. „Hippodrom” – jedno z największych tego typu pomieszczeń w całym kraju – mieści 4600 osób. Nasi drodzy przyjaciele musieli wykazać wiele pracowitości i mądrości przy reklamowaniu tego spotkania, skoro przybyło na nie tak wiele osób, że wszystkie miejsca siedzące były zajęte, niektórzy stali, a około 600 osób musiało odejść sprzed drzwi na skutek zarządzenia wydziału do spraw bezpieczeństwa publicznego.

Owo wielkie zainteresowanie nie powinno prowadzić nas do błędnego wniosku, jakoby Prawda stawała się popularna. Nasi czytelnicy dobrze wiedzą, że nie mamy takich oczekiwań. Spodziewamy się jednak, że w najbliższych dwóch latach będziemy świadkami cudownych osiągnięć w zakresie rozpowszechniania Prawdy. Oczywiście większość z uczestników tych spotkań przybywa na nie z ciekawości. Mając jednak na względzie brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony naszych chrześcijańskich przyjaciół z różnych wyznań religijnych, a często nawet mając do czynienia z jawnym, a szczególnie z ukrytym sprzeciwem, trzeba przyznać, że religijni ludzie myślą bardziej samodzielnie niż kiedykolwiek wcześniej i że w tej właśnie grupie można będzie mieć nadzieję znaleźć znaczną liczbę „pszenicy”, niektórych z „maluczkiego stadka” i największą część z „wielkiego grona”.

W związku z tym, wydaje nam się, że będzie interesujące dla niemal wszystkich naszych czytelników, gdy wspomnimy o pewnym przejawie działania Pańskiej opatrzności przy rozlokowaniu rodziny Domu Biblijnego w Brooklynie. Dom Modlitwy [Tabernacle] nie posiada żadnych przyległych do niego mieszkań. Musieliśmy więc poszukać odpowiedniego budynku, w którym mogłaby zamieszkać nasza rodzina składająca się z ponad trzydziestu osób. Okazało się to trudnym zadaniem. Wydawało się, że będziemy musieli korzystać z hotelu. Choć Dom Modlitwy nie znajduje się w jakiejś arystokratycznej okolicy, to mimo wszystko dzielnica mieszkalna w pobliżu ma dość wysoką klasę, a jej rezydencje są duże i eleganckie. Niektóre z nich były do sprzedaży, ale żadna nie była do wynajęcia. Myśleliśmy o poszukaniu mieszkań nieco dalej, w tańszych dzielnicach, ale zorientowaliśmy się, że przejazd samochodami do biura dwa razy dziennie kosztowałby nas 1800 dolarów rocznie, a dodatkową niedogodnością byłaby strata czasu.

Brooklyński Dom Modlitwy

W stosownym czasie niektórzy przyjaciele Prawdy zaproponowali, żebyśmy nabyli posiadłość, która odpowiadałaby naszym oczekiwaniom. Mieliśmy ją wyremontować, a oni by to sfinansowali. My bylibyśmy właścicielami, a oni zachowaliby zastaw hipoteczny na wydaną kwotę, od której płacilibyśmy im jedynie pięć procent odsetek, które, jak dali nam do zrozumienia, i tak od czasu do czasu trafiałyby z powrotem na Fundusz Wydawniczy. Propozycja ta wydała nam się opatrznościowa i została z radością przyjęta jako najtańsze i najlepsze możliwe rozwiązanie. Obliczyliśmy, że odsetki te nie wyniosłyby ani jednej trzeciej obliczonych kosztów transportu, a może nawet byłyby jeszcze niższe.

W taki sposób przygotowani ponownie przejrzeliśmy oferty sprzedaży w tej okolicy i ostatecznie wytypowaliśmy trzy obiekty odpowiednie dla naszych celów po dokonaniu pewnych adaptacji. Jesteśmy przekonani, że zaskoczymy was wiadomością, iż jedna z tych trzech ofert, która była wystawiona do sprzedaży za osiągalną dla nas cenę, była tym, co nazywa się „The Old Henry Ward Beecher Home”. Wydaje się to z pewnością godne uwagi, że mieliśmy nabyć stary „Beecher Bethel”, a tymczasem przez przypadek weszliśmy w posiadanie jego dawnej posiadłości. Są tam potrzebne liczne poprawki, które aktualnie są wykonywane, ale po ich przeprowadzeniu nasza liczna rodzina będzie miała takie warunki, że trudno wyobrazić sobie lepsze na te kilka pozostałych lat działalności. Nasz nowy dom będzie się nazywał „Betel”, zaś biuro i sala zgromadzeń – „Brooklyński Dom Modlitwy [The Brooklyn Tabernacle]. Nazwy te zastąpią określenie „Dom Biblijny”.

Być może kiedyś zorganizujemy konwencję w Brooklynie, a wtedy będziemy mieli okazję pokazać wielu naszym drogim czytelnikom obydwie nasze nowe siedziby. Prosimy o wasze modlitwy za naszą działalnością i za pracownikami w tych nowych warunkach, aby przy zachowaniu pokory serca, słowa i obcowania owe zwiększone możliwości służby mogły przyczynić Bogu chwały, być błogosławieństwem dla innych, a także wpłynąć na nasz duchowy rozwój w zakresie owoców i łask ducha świętego.

The Watch Tower, 1 marca 1909, R-4342

Poprzednia strona