Do nowych Czytelników
The [Watch] TOWER przybywa do was skromnie, tak jak to czynili słudzy pierwotnego kościoła. Nie przedstawiamy wam listy utytułowanych, światowej sławy autorów. Wasza uwaga nie będzie skupiana na prezentowanym temacie jedynie ze względu na sławę nazwiska, które pod nim zostanie umieszczone. Ale przychodzimy do was z Biblią jako ze Słowem Boga i będziemy się starali skupiać waszą uwagę na jego stwierdzeniach i w posłuszeństwie jego wymaganiom, tak aby odprowadzać serca i umysły niektórych dzieci Bożych jak najdalej od hałaśliwego zamieszania przepisów i doktryn dominujących wśród rozmaitych grup (sekt) chrześcijańskich, a za to kierować je do harmonii, piękna, prostoty i ufności, które pochodzą z rozważania Bożego Słowa i przyjęcia go jako harmonijnej całości objaśniającej samą siebie.
W poprzednim numerze zauważyliście zapewne niektóre miejsca Pisma Świętego zastosowane bardziej dobitnie, niż byliście przyzwyczajeni je dotąd stosować, przeczytaliście wersety, dla których wcześniej nie umieliście znaleźć zastosowania bez ich zniekształcania. Byłoby to zupełnie naturalne, gdyby zastanowiło was to, dlaczego te poglądy, jeśli są prawdziwe, przez tak długi czas nie były uznawane wśród szczerych chrześcijan, dlaczego tak wiele osób w kościołach manifestuje zaciekły sprzeciw względem prawd całkowicie zgodnych ze Słowem Bożym i tak dobitnie podkreślających Sprawiedliwość, Mądrość i Miłość naszego niebiańskiego Ojca.
Uprzedzając wasze pytania zasugerujemy, że szersze spojrzenie na sposób Bożego działania wykazuje, iż ma On plan w odniesieniu do człowieka. Choć był On w minionych czasach łaskaw objawić zarysy owego planu, to nie było to nic ponad zarys – nie zostały podane żadne szczegóły. Szczegóły owego planu zaczęły być rozpoznawane od czasu Pięćdziesiątnicy. Światło objawienia świeci szczególnym blaskiem na końcach wieków. Przy zakończeniu Wieku Żydowskiego, kiedy to jednocześnie rozpoczynał się Wiek Ewangelii, rozbłysło chwalebne światło proporcjonalne do błogosławionych przywilejów Wieku Ewangelii, którymi już niebawem można było się cieszyć. Należy także pamiętać, że pochodziło ono z Pisma Świętego spisanego o wiele wcześniej, które jednak nigdy przedtem nie było doceniane i rozumiane. Mateusz, Marek, Łukasz, Jan, Piotr i Paweł cytowali proroctwa i stosowali je do rozgrywających się wtedy wydarzeń, a także do tych, które właśnie miały się wypełnić za ich dni – na początku Wieku Ewangelii. Proroctwa istniały od wieków, ale ich objawienie, czyli zrozumienie, zostało zastrzeżone dla ludzi żyjących na końcach wieków (zob. 1 Kor. 10:11). Tak też i teraz przy końcu Wieku Ewangelii i w czasie świtania Wieku Tysiąclecia, powinniśmy się spodziewać rozbłyśnięcia jasnego światła odnoszącego się do Bożych planów na ten nadchodzący wiek. I tak też się dzieje. Rozważcie to i przekonajcie się. Klejnot za klejnotem owych kosztownych prawd zaczyna lśnić obecnie niezrównanym blaskiem dla każdego uważnego badacza, ponieważ nadszedł słuszny Boży czas, aby takowi je zrozumieli. Wkrótce już błogosławiona tęcza obietnicy obejmie całe niebiosa, a płacząca ziemia obetrze łzy i wzniesie okrzyk radości.
To, że prawdy odnoszące się do Bożego planu błogosławienia całej ludzkości miały być do tej pory jedynie mgliście rozumiane, nie jest bardziej zaskakujące niż to, że aż do czasu świtania ery chrześcijańskiej, jedynie mgliście rozumiano to, że poganie mieli się stać dziedzicami obietnicy Abrahamowej (Dzieje Ap. 11:18; Efezj. 3:5-6). Prorocze oświadczenia Pisma Świętego mogą być zrozumiane dopiero wtedy, gdy przychodzi ich słuszny czas. I tak – „Światłości [wiedzy, już dawno temu] nasiano sprawiedliwemu” [Psalm 97:11]. Gdy zaś nadchodzi słuszny czas, światło rozbłyskuje i stopniowo rozjaśnia okolicę. W taki właśnie sposób nasz Ojciec obficie zaopatrzył swoje domostwo – aby słudzy przynosili stare i nowe rzeczy, a domownicy otrzymywali pokarm na czas słuszny.
Powodem, dla którego wiele osób sprzeciwia się aktualnej obecnie prawdzie, jest nieuznawanie progresywnego i rozwojowego sposobu objawiania przez Boga Jego planów. Większość chrześcijan wychodzi z założenia, że dobrzy ludzie minionych czasów, którzy chodzili w światłości odpowiedniej dla swoich czasów, wiedzieli już wszystko, co należało wiedzieć. Knox, Kalwin, Luther, Wesley i inni, jak wierzymy, byli naśladowcami naszego Pana w dziele ofiarowania i oddania się Bogu. Jednak w naszych czasach przysługuje nam więcej prawdy niż za tamtych dni. Zgodnie z Bożym planem światło miało świecić coraz jaśniej aż do nastania doskonałego dnia. Wielu chrześcijan popełnia dzisiaj wielki błąd, trwając we względnej ciemności, choć mogliby kroczyć w chwalebnym świetle, dlatego tylko, że rozważają teologię tamtych ludzi, zamiast badać Słowo Boże.
Oby wszyscy ludzie odwrócili się wreszcie od przestarzałych kościelnych wyznań wiary z minionych czasów i zwrócili baczniejszą uwagę na zawsze żywe, zawsze świeże, zawsze rozwijające się, zawsze nowe Słowo Boże. Inni znów otwierają i przeszukują Biblię tylko po to, by dowiedzieć się, na ile dokładnie uda im się ją dopasować do swoich podświadomych lub sformułowanych wyznań wiary. Jeśli było to i waszym zwyczajem, to mamy nadzieję, że od razu postanowicie odłożyć na bok wzorce wszystkich ludzkich nauk i odtąd oceniać będziecie wszystko, co słyszycie i co czytacie za pomocą stwierdzeń Biblii. Jeśli w cokolwiek wierzycie, upewnijcie się, czy macie do tego biblijną podstawę. Wszystkiego doświadczajcie, a trzymajcie się mocno tego, co dobre, wszystko zaś inne odrzućcie.
Działanie dzisiejszych nominalnych kościołów w odniesieniu do świecącego obecnie światła przypomina sposób, w jaki żydowska synagoga odnosiła się do światła świecącego przy końcu ich wieku. Odrzucają one każdy nowy promień światła, gdyż stałby on w sprzeczności z niektórymi pielęgnowanymi przez nich teoriami i niektórymi stwierdzeniami ich wyznań wiary. Są one tak pogrążone w swych własnych planach i działaniach na rzecz nawrócenia świata, że z wielką niechęcią słuchają o znacznie lepszych, wspanialszych i nieskończenie bardziej skutecznych metodach Bożego traktowania zła, a także błogosławienia i nauczania świata. Ich uszy są tak ogłuszone hałasem i zamieszaniem własnych religijnych wysiłków, że nie są one w stanie zauważyć Pańskich zamierzeń.
Szatan bez wątpienia jest bardzo zainteresowany promowaniem owego pomieszania sekt przypominającego sytuację spod wieży Babel. Rozwija on i pobudza ten rodzaj gorliwości, która pozostaje bez związku z wiedzą, aby w ten sposób uniemożliwić ludziom usłyszenie głosu Pana, który mówi: „Uspokójcie się, a wiedzcie, żem Ja Bóg [mocarz]; będę wywyższony między narodami, będę wywyższony na ziemi” (Psalm 46:11). Mocą dokonania tego dysponuje nasz Ojciec, a nie my. Gdy On odda świętym, wraz z Chrystusem ich Panem, narody w dziedzictwo – gdy On da królestwo pod całym niebem ludowi świętych, WTEDY – a nie za sprawą marnych ludzkich wysiłków – przyjdzie Królestwo Boże, a Jego wola będzie czyniona tak w niebie, jak i na ziemi (Dan. 2:35,44; Dan. 7:18,27).
Zion's Watch Tower, grudzień 1882, R-414
Poprzednia strona | Następna strona |