Czasopismo

Wznowienie broszury “Syjonizm w Proroctwie”

“O ile poprawnie rozumiemy proroctwa – Boże proroctwa, które i wy uznajecie – wskazują one, że ucisk Jakuba jeszcze się nie zakończył, że utrapienie to będzie wam jeszcze towarzyszyć, że będziecie mieli jeszcze więcej prześladowań, i to nie tylko w Rosji, nie tylko w Rumunii. Nie wiem, drodzy przyjaciele, czy dosięgną one naszego kraju, czy nie, ale będzie się to niewątpliwie odbywało w imieniu Chrystusa – i jest mi z tego powodu ogromnie przykro. Jest to bardzo smutne, gdy trzeba przyznać, że nieszczęścia te będą prawdopodobnie powodowali ludzie uznający się za chrześcijan. Jakże czuję się zawstydzony z powodu tych, którzy hańbią imię i nauczanie mojego Mistrza. Nie umiem znaleźć słów, by to wyrazić!”

Fragment przemówienia br. Russella do Żydów w Hippodromie (1910)

Wypowiadając te zdania, zapewne ani brat Russell, ani jego słuchacze nie zdawali sobie sprawy z tego, jak bardzo prorocze były to słowa. W 1910 roku trudno było sobie nawet wyobrazić dotkliwość i zakres utrapienia, które tymi słowy zapowiadał “prorok z Pitsburgha”. Niecałe 10 lat później pewien niedouczony malarz z Wiednia, z urodzenia katolik, często później powtarzający maksymę, że “wiarę w Boga powinno się tracić jak pierwsze zęby”, w tym czasie liczący 31 lat i będący już członkiem niemieckiej NSDAP, napisał do przyjaciela Konstantina Hierla:

“Tak, jak nie mogę czynić żadnych zarzutów bakcylowi gruźlicy, że prowadzi walkę o życie, która dla ludzi oznacza ich śmierć, tak też i w imię obrony mojej osobistej egzystencji czuję się zmuszony i upoważniony do prowadzenia walki z gruźlicą, która oznacza unicestwienie zarazka. Tymczasem Żydzi są i byli przez setki lat w swoim działaniu taką rasową gruźlicą narodów. Zwalczanie ich oznacza eliminację.”

Tenże człowiek, kolejne 22 lata później, w roku 1942, uruchomi światowy program pod nazwą “ostateczne rozwiązanie”, który oznaczać będzie bezprzykładne cierpienie i śmierć sześciu milionów Żydów!....

Na krótko przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej, rozpętanej przez tegoż właśnie szaleńca, badacze Pisma Świętego – wierni linii działania C. T. Russella zaszkicowanej jego konsekwentnym działaniem na rzecz Żydów, począwszy od publikacji w 1877 książki “Trzy światy” aż po kulminacyjny punkt wystąpienia na Hippodromie w 1910 roku – publikują broszurę “Syjonizm w Proroctwie”. Najpierw w 1936 roku ukazuje się ona w języku angielskim, jako publikacja “The Dawn” zapewne autorstwa brata W. Normana Woodwortha, a następnie bardzo prędko zostaje przetłumaczona na język polski i wydana w 1937 roku zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Jej rozpowszechnianie, zwłaszcza w Polsce, gdzie narastała bezprzykładna fala również polskiego antysemityzmu, było aktem niezwykłej odwagi. Tym bardziej, że nie wszystkie odłamy badaczy podzielały już wówczas prożydowskie sympatie założyciela tego ruchu.

W tym samym mniej więcej czasie, w 1933 roku, niemiecki zarząd Stowarzyszenia “Wachturm”, niemieckiej filii Brooklyńskiego “Watch Tower”, skierował do świeżoupieczonego naówczas kanclerza Niemiec list, w którym broniono się przed niesłusznymi zarzutami klerykałów. Oto wyjątek z tego pisma:

“Brooklyńskie prezydium Stowarzyszenia “Watch Tower” jest i było od zawsze i w wielkiej mierze przyjaźnie nastawione do Niemiec. Z tego właśnie powodu w roku 1918 prezydent Stowarzyszenia, jak i siedmiu członków prezydium zostali skazani w Ameryce na 80 lat pobytu w zakładzie karnym, jako że odmówili udzielenia łam dwóch prowadzonych przez siebie czasopism dla wojennej propagandy przeciwko Niemcom.

W podobny sposób nasze prezydium w ostatnich miesiącach nie tylko uchyliło się od prowadzenia propagandy przeciwko rzekomemu okrucieństwu Niemców, ale wręcz nawet zajęło stanowisko przeciwne, jak to podkreślone zostało w załączonym oświadczeniu, z którego wynika, że kręgi, które prowadzą tę propagandę przerażenia w Ameryce (żydowscy przemysłowcy i katolicy), są jednocześnie najsurowszymi prześladowcami pracy naszego Stowarzyszenia i jego prezydium. Poprzez to, jak i inne oświadczenia dołączone do niniejszego pisma, chcemy wykazać, jak nieprawdziwe są oszczerstwa, jakoby badacze Pisma Świętego byli wspierani przez Żydów.”

W tej całej mocno złożonej sytuacji tym bardziej docenić należy odważną i pocieszającą dla Żydów publikację broszury “Syjonizm w Proroctwie”, która nie tylko tytułem nawiązywała do wystąpienia br. Russela w Hippodromie. Autor zaszkicował całą paletę poglądów ukazujących przyczynę, dla której badacze, jako jedyne bodaj ugrupowanie chrześcijańskie, mogą bez wahania wyznawać nieobłudną i niekonkurencyjną sympatię dla wybranego narodu Izraela. Głoszą oni bowiem pogląd o dwóch rodzajach zbawienia – niebiańskim i ziemskim, która to nauka sprawia, że nadzieje chrześcijan przestają być sprzeczne z nadziejami dla Żydów, a przez nich dla całej ludzkości. Ponadto tekst ten powstaje jeszcze przed powstaniem państwa Izrael, w atmosferze pełni entuzjazmu i nieskażonego idealizmu ruchu syjonistycznego. Dzięki temu tekst przesycony jest nadzieją i radością, co trudno byłoby zapewne uzyskać autorowi tworzącemu podobną rozprawę po sześćdziesięciu latach istnienia państwa Izrael.

Pomimo pełnych nadziei zapowiedzi zarówno br. Russella, jak i autora broszury “Syjonizm w Proroctwie”, że moment spełnienia się obietnic dla Izraela jest już bardzo bliski, od tamtych czasów upłynęło wiele dziesiątek lat. W tych dniach obchodzimy właśnie 100. rocznicę wygłoszenia przez br. Russella słynnego kazania do Żydów pt. “Syjonizm w Proroctwie”. Również od wydania broszury pod tym samym tytułem upłynęło już ponad 70 lat. Początek XXI wieku, którego doczekaliśmy, zastaje sprawy izraelskie w stanie dalekim od ostatecznego uporządkowania pod zarządem niebiańskiego, duchowego Mesjasza oraz ziemskich, cielesnych starożytnych bohaterów Izraela. Antysemityzm, którego kulminacyjny wykwit miał miejsce właśnie w czasie publikacji wznawianej obecnie broszury, nabrał cech antysyjonizmu oraz anty-izraelizmu. Zdanie: “Powinniście wiedzieć, że przestępczy i terrorystyczny reżim syjonistyczny, który ma na swoim koncie 60 lat grabieży, agresji i zbrodni, osiągnął kres swej działalności i wkrótce zniknie z geograficznej sceny” nie zostało wypowiedziane w 1933 czy 1942 roku, ale dwa lata temu!

Przykładem braci sprzed siedemdziesięciu lat winniśmy więc już nie tylko jako naśladowcy Jezusa i apostołów – Izraelitów z urodzenia, wychowania i zamieszkania – ale także jako kontynuatorzy działalności założyciela ruchu Badaczy Pisma Świętego nieść w tych trudnych dla Izraela czasach pociechę Pism dla tych, do których apostoł Paweł, Żyd z pokolenia Benjamina, a z wykształcenia rabin-faryzeusz, tak piękne żywił uczucia (Rzym. 9:1-5):

“Prawdę mówię w Chrystusie, a nie kłamię, w czym mi poświadcza sumienie moje przez Ducha Świętego, że mam wielki smutek i nieustawający ból w sercu moim. Albowiem żądałbym sam, abym się stał odłączonym od Chrystusa za braci moich, za pokrewnych moich według ciała, którzy są Izraelczycy, których jest przysposobienie synowskie i chwała, i przymierza, i zakonu danie, i służba Boża, i obietnice, których są ojcowie i z których poszedł Chrystus ile według ciała, który jest nad wszystkimi Bóg błogosławiony na wieki. Amen."

obwoluta_swp_th


Do rocznicowego numeru “Straży” 4/2010 dołączamy egzemplarz broszury “Syjonizm w Proroctwie”. Zachęcamy naszych Czytelników, by najpierw sami przeczytali tę książeczkę, a potem podarowali ją komuś, kto mógłby odnieść z niej równie wielkie duchowe zbudowanie. Zapewniamy Was, że jeśli znajdziecie kolejnego chętnego lub też zapragniecie pozostawić tę broszurę we własnej biblioteczce, otrzymacie od nas kolejny egzemplarz.

Redakcja “Straży”