Konwencja w Pertle Springs
Około tysiąca „domowników wiary” zgromadziło się w Pertle Springs, w stanie Montana, w odpowiedzi na ogłoszenie zamieszczone na łamach tego pisma [Watch Tower]. Były to najwspanialsze chwile społeczności. Niektórzy nie mogli pozostać tam przez cały czas, ale inni, prawdopodobnie dwie trzecie, skorzystali w pełni, od początku do końca. W nabożeństwach wzięło udział około dwudziestu mówców. Miejsce jest całkiem odpowiednie na konwencję tej wielkości. Gdyby uczestników było więcej, nasza sala wykładowa oraz wygodna przestrzeń hoteli i domków letniskowych stałyby się nadmiernie zatłoczone. Na zakończenie poprzez głosy wyrażono podziękowanie dla różnych osób z obsługi oraz dla miejscowej kolei za ich dbałość o sprawy konwencji, co przyczyniło się do tego, że była ona tak udana. Wahamy się powiedzieć, że to najlepsza jak do tej pory konwencja, ale prawda wymaga takiego stwierdzenia. Takie z pewnością było świadectwo każdego, z kim rozmawialiśmy. Jako przyczynę podawano okoliczność, że mała liczba uczestników stworzyła możliwość większej społeczności chrześcijańskiej, a to – w połączeniu z faktem, iż mieliśmy miejsce dla siebie z dala od nerwowości czy zewnętrznych zakłóceń – uczyniło tę konwencję najbardziej błogosławioną ze wszystkich naszych konwencji pod względem chrześcijańskiej społeczności oraz odniesionych korzyści.
Źródło w Pertle Springs; zdjęcie zamieszczone w sprawozdaniu z konwencji
Wydawca całkowicie zgadza się z wymienionymi przyczynami, ale uważa, że bezpiecznie jest podsumować, iż jedna konwencja jest lepsza od drugiej dlatego, że Kościół generalnie rośnie w łasce, znajomości i miłości – z upływem dni, tygodni i lat. „Jakimiż wy macie być!” – nieustannie brzmi w naszych uszach. Jakie konwencje powinniśmy mieć! Jaką społeczność ducha! Żywimy nadzieję, że tak samo będzie w przypadku innych konwencji, które mają się jeszcze odbyć: w Toronto (Kanada), od 30 czerwca do 6 lipca; w Glen Echo (miasto Waszyngton), od 7 do 14 lipca; w Glasgow (Szkocja), od 25 do 28 lipca; w Londynie (Anglia), od 2 do 5 sierpnia; w Halifax (Nowa Szkocja), od 29 września do 1 października.
Konwencja w Pertle Springs (1-8.06.1912)
Konwencja w Pertle Springs była jedną z najprzyjemniejszych w tym roku. Uczestniczyło w niej łącznie około tysiąca pięciuset badaczy Pisma Świętego. Tereny konwencyjne usytuowane były mniej więcej półtorej mili od Warrensburga w stanie Missouri i można było do nich dojechać niewielką kolejką zwaną „Dummy” [od ang. „marionetka”]. Mała lokomotywa z dwoma otwartymi wagonami sapiąc i prychając przeciskała się między wzgórzami obok kilku niedużych jezior, zapewniając uroczą przejażdżkę. Większość przyjaciół została zakwaterowana na terenie konwencyjnym, co było bardzo wygodne. Sala znajdowała się na jednym wzgórzu, a hotel na drugim. Obydwa wzgórza łączyła długa kładka dla pieszych. W niewielkiej dolince między nimi znajdowało się źródło, od którego swą nazwę wywodzi zarówno to miejsce, jak i stacja kolejki. Na okolicznych wzgórzach rośnie wiele wspaniałych dębów. Niektórzy z przyjaciół przywieźli ze sobą namioty i obozowali między drzewami. Konwencję rozpoczął brat A. H. MacMillan, który był jej przewodniczącym. (...)
Convention Reports 1912, str. 223
Pertle Springs, pastor Russell w społeczności na przerwie
Dniom konwencji przypisano nazwy: dzień uwielbienia, dzień Królestwa, dzień owocowania, czy też dzień spłodzenia z ducha; zob. sprawozdanie z Watch Tower na str. 60 oraz poranne kazanie na rozpoczęcie „dnia spłodzenia z ducha” na str. 72.
Rozpoczęcie konwencji w Pertle Springs
Dobrze będzie uświadomić sobie cel naszego zgromadzenia, które pod wieloma względami jest jedyne w swoim rodzaju. Żyjemy we wspaniałych czasach, można by powiedzieć – najwspanialszych w całej historii świata. Nasze czasy obfitują w wielkie możliwości i związaną z nimi odpowiedzialność. Różnią się one od wszystkich innych poprzedzających je epok. Przyglądając się historii minionych wieków stwierdzamy, że mijały one bez zauważalnych zmian. Każda kolejna dekada nieznacznie tylko różniła się od poprzedniej. Zwyczaje i tradycje przekazywane były z ojca na syna z niewielkimi tylko zmianami. Wyjątek stanowiły czasy potopu i okres pierwszego przyjścia naszego Pana, przy czym wiadomo, że wydarzenia te były symbolicznymi wyobrażeniami naszych czasów. Dawniej ludzie podróżowali pieszo lub na grzbietach wielbłądów, koni czy mułów, w zależności od sytuacji. Źródłem światła było łuczywo albo wiecheć sosnowa. Istniały tylko nieliczne książki i pisma, ale były one tak drogie, że mogli sobie na nie pozwolić jedynie najbogatsi. Ludzie na jednym końcu świata niewiele wiedzieli o tym, co dzieje się na drugim jego końcu. Jakże zmieniły się te warunki! (...)
Pocztówka z Pertle Springs; początek XX wieku
Zmiany te nie następowały stopniowo na przestrzeni minionych wieków, ale pojawiły się nagle, jak piorun z jasnego nieba. Żyją jeszcze ludzie będący świadkami większości tych przemian, o których wspominamy. Co to wszystko oznacza? Jakie jest wyjaśnienie tego zjawiska?
Wierząc, że tylko Biblia dostarcza zadowalających rozwiązań, zgromadziliśmy się tutaj, by spędzić kilka dni na rozważaniu jej przesłania. Wyjaśnia ona, że te cudowne zmiany są oznakami zbliżania się jaśniejszego, lepszego dnia, gdy Bóg wyzwoli ludzkość z nieświadomości, zabobonów, zwyrodnienia i śmierci za pośrednictwem czynników zapowiedzianych w Jego Słowie – przez Chrystusa i Jego Kościół. Będąc przekonani, że w myśl dowodów biblijnych żyjemy w końcowych dniach obecnej epoki, która przeznaczona była na wybór oraz rozwój klasy Kościoła, i że każdy z jej przedstawicieli ma swój udział w owym dziele przygotowania, zgromadziliśmy się tutaj, by świętować i cieszyć się duchową społecznością dla wzajemnego wzmacniania się, gdyż mamy pewność, że nasz drogi Pan i Mistrz będzie tu między nami obecny, by nam błogosławić – taka jest bowiem Jego obietnica.
br. A. H. MacMillana, Convention Reports 1912, str. 224
Chrzest w jeziorze na konwencji w Pertle Springs; „Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze” – Psalm 50:5. Określenie „święty” używane jest w Biblii ogólnie w odniesieniu do ludzi świętobliwych, poświęconych, oddanych Bogu na służbę. Zacytowany werset nie odnosi się jednak do wszystkich świętobliwych, ponieważ dodany jest pewien warunek – chodzi tu o świętych, którzy uczynili z Bogiem przymierze przez ofiarę. (Początek wykładu br. I. F. Hoskinsa na konwencji w Pertle Springs; CR 1912, str. 266)
Kolejka „Dummy Line” z Warrensburga do Pertle Springs; zdjęcie wykonane na początku XX w.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego przyjęło taką nazwę, gdyż żadna inna nie pasowała lepiej do okoliczności i warunków, w których się znaleźliśmy. Badacze Pisma Świętego są takimi chrześcijanami, którzy badają Słowo Boże, gdyż pragną poznać jego prawdziwe znaczenie. Słowo „międzynarodowe” oznacza, że czynią to na całym świecie. Nie usiłujemy żeglować pod nazwami któregokolwiek z wyznaniowych sztandarów. Przeciwnie, uważamy, że chrześcijanie mają słuszne powody, by sądzić, że jest coś nie w porządku z tymi wszystkimi systemami chrześcijańskimi, które powstały w ciemnych wiekach i głoszą sprzeczne nauki, same przyznając, że poszukują większej miary światła. Dlatego zanim mogłoby się ugruntować przekonanie, że próbujemy powołać do życia nowe wyznanie, stwierdzamy coś całkowicie przeciwnego: Nie, jest już za dużo ugrupowań religijnych, około sześciuset, a każde z nich głosi inną Ewangelię. Musimy zgodzić się, że jest tylko jedna Ewangelia Pana Jezusa, tak jak mówi Pismo Święte: „Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich” [Efezj. 4:5-6], jeden Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus, a także jeden „Kościół pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach” [Hebr. 12:23 BT]. (...)
M.S.B.P.Św. istnieje od około 30 lat i składa się z chrześcijan wywodzących się ze wszystkich wyznań i narodowości, ludzi przybyłych z różnych stron świata. Gdy znajdziesz się w zgromadzeniu badaczy w San Francisco, w Portland, na Brooklynie, w Nowym Jorku, w Toronto w Kanadzie, w Nowej Szkocji, w Pittsburghu, w Cincinnati czy gdziekolwiek indziej, będą oni mieli jedną myśl i jednego ducha, ponieważ swoją inspirację czerpią ze Słowa Bożego, a nie z przestarzałych ludzkich wyznań wiary. Staramy się dowiadywać, co mówi Bóg, a nie tylko głosić dawne kreda. Skoro mamy natchnione Słowo Boże, jeśli wierzymy, że Jezus i apostołowie przemawiali pod natchnieniem, to po co nam sięgać po ludzkie wypowiedzi z piętnastego, dwunastego czy piątego wieku.
Fragment odpowiedzi br. Russella na zarzuty Sojuszu Kościelnego, Pertle Springs, CR 1912, str. 286