Żydówka przywrócona do życia
– 18 SIERPNIA [1912] – Mar. 5:21‑24, 35-43 –
„A ująwszy za rękę onę dzieweczkę, rzekł do niej: Talita kumi! co się wykłada: Dzieweczko (tobie mówię) wstań!” – Mar. 5:41.
Gdy Jezus i apostołowie powrócili w okolice Kapernaum, lud już ich szukał, a szczególnie Jair, jeden z przełożonych synagogi. Przybył on i padł do stóp Jezusa w wielkim strapieniu. Błagał Go, by poszedł uzdrowić jego małą córeczkę, która leżała złożona śmiertelną chorobą. Gdy zmierzali w kierunku domu Jaira, podążały za nimi tłumy, które cisnęły się i opóźniały marsz. W międzyczasie przybył posłaniec z domu Jaira i obwieścił, że dziecko umarło. Jezus jednak rzekł do strapionego ojca: „Nie bój się, tylko wierz!”.
Tłumy zostały na zewnątrz, a jedynie trzech apostołów, Piotr, Jakub i Jan, weszło do środka z Jezusem i Jairem. Tam zaś ujrzeli tłum, który głośno lamentował i płakał, jak to było w zwyczaju. Jezus wywołał zdumienie wśród żałobników, kiedy oświadczył, żeby nie płakali, gdyż dziecko nie umarło, tylko śpi. Co miał na myśli? Czyżby wielki Nauczyciel oszukiwał? Podobnie wyrażał się o swym przyjacielu, Łazarzu, mówiąc, że Łazarz śpi. Potem jednak wyjaśnił, że Łazarz umarł. Jak należało rozumieć te słowa? Jaka była rzeczywistość? Jaka była prawda w tym wypadku?
„Jemu wszyscy żyją” [Łuk. 20:38]
Kluczowe słowa w tej kwestii wypowiedział nasz Pan do saduceuszy, grupy, która zaprzeczała, że nastąpi jakiekolwiek zmartwychwstanie albo że będzie istniało jakieś przyszłe życie. Saduceusze zapytali Jezusa o kobietę, która miała siedmiu mężów, a po ich śmierci sama umarła. Wydawało im się, że tym pytaniem ośmieszą naukę Jezusa o zmartwychwstaniu, jednak nasz Pan odpowiedział: „Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej” [Mat. 22:29 NB].
Jezus kontynuował, dowodząc im, że w rzeczywistości umarli nie są martwi w takim samym sensie, jak martwe są zwierzęta, ponieważ Bóg w swoim planie przewidział dla ludzkości powstanie ze stanu śmierci, podczas gdy odnośnie zwierząt nie przewidział niczego podobnego pod tym względem. W celu umożliwienia zmartwychwstania ludzkości Bóg przygotował Odkupiciela, który miał zaspokoić wymagania Bożej sprawiedliwości względem Adama oraz wszystkich jego potomków. Miał On stać się wspaniałym Wyzwolicielem, by przez ustanowienie swego Mesjańskiego Królestwa uwolnić całą ludzkość z mocy śmierci.
Z tej perspektywy, z Bożego punktu widzenia, żadna ludzka istota nie jest martwa w znaczeniu unicestwienia, tak jak to ma miejsce w przypadku zwierząt. W Królestwie Mesjańskim ludzie zostaną wzbudzeni i każdy otrzyma pełną możliwość poznania charakteru Boga oraz Jego woli względem siebie. Każdemu też zostanie udzielona pomoc, aby miał możliwość powrotu do harmonii z Bogiem, jeśli będzie sobie tego życzył, tak by mógł w ten sposób osiągnąć doskonałość życia utraconą przez nieposłuszeństwo. To właśnie z myślą o owym Bożym zamiarze przebudzenia zmarłych Jezus nazywał śmierć snem, okresem odpoczynku, stanem nieświadomości.
Oświadczenie Jezusa wygłoszone przed saduceuszami dowodziło tego wszystkiego. Stwierdził bowiem, że Bóg powiedział do Mojżesza w płonącym krzewie: „Jam jest Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba”. Jezus wskazuje zatem, że Bóg, wyrażając się w ten sposób o sobie, nie jest Bogiem istot bezwzględnie unicestwionych, tak jak to ma miejsce w przypadku zwierząt. Wyrażenie to daje zatem do zrozumienia, że zgodnie z całym Pismem Świętym ma nastąpić zmartwychwstanie umarłych i że cała ludzkość jedynie śpi, czekając na Królestwo Mesjasza oraz na poranek zmartwychwstania, poranek lepszego dnia, w którym sprawiedliwi będą dominować i gdzie Mesjasz będzie wspaniałym Królem.
Podobna myśl na temat snu śmierci wynika z całej Biblii. Czytamy na przykład, że „zasnął Dawid z ojcy swoimi” [1 Król. 2:10, w tekście angielskim „zasnął Abraham z ojcami swoimi”], a o Szczepanie czytamy: „A to rzekłszy, zasnął” (Dzieje Ap. 7:60). Św. Paweł stwierdza, że Kościół „śpi”, lecz niektórzy jego członkowie, żyjący przy końcu Wieku w czasie drugiego przyjścia Chrystusa, nie będą musieli „zasypiać”, lecz zamiast tego zostaną „przemienieni, bardzo prędko, w okamgnieniu (1 Kor. 15:51‑52). Innym razem wspomina o wszystkich, „którzy zasnęli w Jezusie” [1 Tes. 4:14]. Obrazowo mówiąc, zarówno dobrzy, jak i źli, zasnęli w ten sposób w Jezusie, ponieważ całe zamierzenie Boże odnośnie ich przebudzenia ziściło się w Jezusie przez Jego dzieło odkupienia i naprawienia (Dzieje Ap. 3:19‑21).
Nie mamy podstaw, by sądzić, że śpią oni w niebie, ponieważ zasnęli zarówno dobrzy, jak i źli. Na przykład w stwierdzeniu: „zasnął Abraham z ojcami swymi” zauważamy dwie klasy – Abrahama, przyjaciela Bożego, oraz jego ojców, którzy byli poganami. A poza tym niebo nie jest miejscem snu, ale radosnej aktywności i życia. Jeszcze trudniej byłoby sobie wyobrazić ludzkość śpiącą w katolickim czyśćcu albo w protestanckim piekle z wiecznymi mękami.
Szukając w Biblii odpowiedzi na pytanie, gdzie śpią umarli, odnajdujemy jej natchnione wyjaśnienie, że „śpią w prochu ziemi” (Dan. 12:2). O tak, tak właśnie jest – „proch do prochu”, tak jak na początku powiedział Bóg do ojca Adama, na którego spadł wyrok i przez którego dziedziczymy nasz w nim udział: „Przeklęta będzie ziemia dla ciebie”, „ciernie i oset rodzić będzie tobie, (...) aż się nawrócisz do ziemi, gdyżeś z niej wzięty” (1 Mojż. 3:17‑19). W ten sposób Bóg zapewnił dla Adama i jego rodu odkupienie z mocy śmierci i wybawienie z grobu przez moc zmartwychwstania. Jezus zaś oświadczył: „Jam jest zmartwychwstanie i żywot” [Jan 11:25]. Kościół będzie pierwszą grupą ludzi, która otrzyma życie wieczne. Jego członkowie będą też mieli udział z Jezusem w Jego zmartwychwstaniu, chwale, czci i nieśmiertelności jako Jego Oblubienica, Jego współdziedzice – w Nim jako ich Głowie. Następnie, jak mówi Apostoł, powstanie cały ludzki świat: „każdy w swoim rzędzie” [1 Kor. 15:23].
I naśmiewali się z Niego
Jezus wyraził swe świadectwo o tym, że dziewczynka śpi, w tak sugestywny sposób, by utrwalić wspaniałą lekcję, że śmierć nie stanowi końca wszystkiego, nawet jeśli wydaje się, że tak właśnie jest. Wskrzeszenie, którego niebawem miał dokonać, było zamierzone jako lekcja oraz ilustracja Bożej mocy, która zostanie zastosowana w odniesieniu do całego rodzaju ludzkiego w Mesjańskim Królestwie. Zgodnie z tym oświadczył On, że „wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą” [Jan 5:28‑29]. Stwierdzenie to dotyczy nie tylko świętobliwego Kościoła, który „wyjdzie” najpierw i stanie się uczestnikiem „pierwszego zmartwychwstania” – jego próby i doświadczenia będą już wtedy należeć do przeszłości i zostanie w sposób prawomocny uznany przez Boga. Obietnica opuszczenia grobu dotyczy także pozostałej części ludzkości. Wszyscy z wyjątkiem spłodzonych z ducha zostaną wskrzeszeni w drugim, czyli powszechnym zmartwychwstaniu, które obejmie niemal całą ludzkość – nie tylko jej cywilizowaną część, ale także pogan.
Ludzie świata, jak powiedział Jezus, „wyjdą”, by otrzymać zmartwychwstanie, czyli stopniowe podźwignięcie do doskonałości, do tego wszystkiego, co zostało utracone w Edenie, do wszystkiego, co zostało odkupione na Kalwarii. Wskrzeszenie będzie jednak tylko krokiem przygotowawczym. Ono dokona się w jednej chwili, ale dalsze powstawanie do umysłowej, moralnej oraz fizycznej doskonałości będzie pracą stopniową, na którą zostało przeznaczone tysiąc lat, a poszczególne osoby będą zobowiązane do współpracy i czynienia postępów oraz przyjmowania pouczeń odnoszących się do sprawiedliwości. Owo powszechne zmartwychwstanie ludzkości Jezus określił mianem „zmartwychwstania sądu” [ang. – zmartwychwstania przez sąd], przez dyscyplinę, przez próby i doświadczenia. Jedynie ci, którzy dobrowolnie odrzucą Pana i Jego drogę, umrą wtórą śmiercią, z której nie będzie już zmartwychwstania. Chrystus umarł raz za wszystkich według Pism i drugi raz już nie będzie umierał.
Nie zapominajmy, że cuda naszego Pana były jedynie ilustracjami wielkiego dzieła, które w przyszłości wykona On na skalę ogólnoświatową, w bardzo szerokim zakresie, przez moc i wpływ swego Królestwa. On i Jego Kościół będą istotami duchowymi, a przez to oczywiście niewidzialnymi dla ludzi. Jednak z pomocą ziemskich przedstawicieli wielkie brzemię chorób, smutku, bólu i śmierci zostanie stopniowo usunięte, tak że przy końcu tysiąca lat panowania Mesjasza wszyscy chętni i posłuszni osiągną zupełną ludzką doskonałość. W tym samym czasie ziemia „zakwitnie jak róża”, a jako podnóżek Pana, napełni się chwałą.
Poprzednia strona | Następna strona |