Interesujący list
Drogi bracie Russell!
Nie jestem Ci osobiście znana, gdyż „teraźniejszą Prawdę” poznałam dopiero wiosną zeszłego roku. Byłam tak długo i tak bardzo spragniona Prawdy, że zaakceptowałam „Wykłady Pisma Świętego” z całym zapałem i gorliwością znaną tylko tym, którzy przez długi czas głodowali z powodu braku chleba żywota.
Poświęciłam się, przyjęłam ślub i wyraziłam to przez zanurzenie.
W czasie, gdy przyszłam do Prawdy, prowadziłam wykłady dla grupy kobiet na temat socjologii. Wcześniej miałam serie wykładów na temat historii, filozofii i filantropii. Prawdę mówiąc, przez minione dwadzieścia pięć lat większość czasu spędziłam na wykładaniu innym kobietom różnych zagadnień humanistycznych.
Bardzo słabo słyszę i ponieważ jedynym moim talentem jest jasne ujęcie tematu, o którym mówię, moi przyjaciele uważali, że ta moja działalność była pożyteczna i pomocna. Teraz zaś za doradą siostry Calkins pragnęłabym zasięgnąć u Ciebie porady w pewnej sprawie, która jest dla mnie obecnie problemem. Zaraz po moim poświęceniu składałam świadectwo przed moim zgromadzeniem odnośnie owego cudownego światła, które pojawiło się w ciemnościach mojego życia. Ponieważ uważałam Królestwo Boże za jedno jedyne rozwiązanie problemów i zagadnień współczesności, od tej pory nie potrafiłam już wygłaszać wykładów na żaden inny temat, jak tylko Królestwo.
Idąc za tą myślą, zaprosiłam kilka sióstr „w Prawdzie”, by przyszły do mnie do domu na godzinne rozważania. Sądziłam, że stopniowo uda mi się zaprosić także osoby z zewnątrz, które okażą zainteresowanie tą tematyką. Potem jednak, dowiedziawszy się o biblijnym nauczaniu odnośnie zakresu działania kobiet w Kościele, poczułam, że powinnam poprosić Cię o poradę w sprawie mojej przyszłej działalności.
Ponieważ byłam całkowicie gotowa na to, by poświęcić wszystko, miałam w tym również na myśli mój jedyny dar, czyli talent, ale nie umiałam milczeć. Rozmawiałam z każdą napotkaną osobą, wręczyłam „Boski Plan Wieków” co najmniej dwudziestu kobietom, a wiele osób, które znajdowały się poprzednio w całkowitej ciemności, teraz zaczynają dostrzegać światło.
Obecnie zaś kobiety z mojej grupy z poprzedniej zimy i zimy rok wcześniejszej błagają mnie, bym znów podjęła wykłady dla nich. Mogę sobie sama wybrać temat i zamierzałabym wygłaszać wykłady na temat Biblii. Konsultowałam się z tutejszymi braćmi i siostrami, a oni doradzali mi, żeby wygłaszać te wykłady. Uważali, że jest to wspaniała możliwość. Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy, by zwrócić się z tym pytaniem do Ciebie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że sytuacja jest dość niezwykła i, jak powiedziałam siostrze C., trudno będzie wyjaśnić ją we wszystkich szczegółach. Myślę jednak, że główne zarysy udało mi się przedstawić. Oczywiście moim nadrzędnym celem będzie doprowadzenie do tego, by moi słuchacze samodzielnie przeczytali „Wykłady Pisma Świętego”.
Wiem, drogi Bracie, że jesteś osobą zajętą i przykro mi, że nadużywam tak wiele Twego cennego czasu, ale tak bardzo pragnę wykonywać jakąkolwiek służbę, jaka się tylko nadarza, „póki dzień jest; nadchodzi noc, gdy nikt nie będzie mógł działać” [Jan 9:4]. Z drugiej jednak strony nie chciałabym być nieporządna, by nie ściągnąć na zgromadzenie jakiejś nagany. Czy mógłbyś więc, proszę, powiedzieć mi, jak powinnam postąpić?
Jeślibyś sobie życzył, mogłabym Ci przedstawić listę moich wykładów i krótki zarys każdego z nich.
Modlę się, abym tak w tej, jak i w każdej innej sprawie mogła kierować się wyłącznie Duchem Prawdy.
Twoja siostra w Chrystusie
Charlotte C. Heineman z Kalifornii
Odpowiedź
Droga siostro w Chrystusie!
Otrzymaliśmy Twój niedawno wysłany list i rozważyliśmy przedstawione w nim treści. Cieszymy się wraz z Tobą, że Pan uznał Cię za godną poznania Prawdy. Niechaj Jego kierownictwo i błogosławieństwo będą z Tobą, umożliwiając Ci czerpanie korzyści z każdego doświadczenia, jakie stanie się Twoim udziałem.
Myślę, że Pan miałby przyjemność w tym, by użyć posiadanego przez Ciebie talentu. Najwidoczniej dał Ci słuchaczy, wśród których możesz działać, bacząc na odpowiedzialność, jaką masz względem Niego. Moja rada byłaby więc taka, byś po dokładnym zapoznaniu się z Prawdą, podjęła Twoje wykłady dla kobiet, rozważając z nimi wyłącznie zagadnienia Prawdy, trzymając się blisko nauk przedstawionych w tomach „Wykładów Pisma Świętego”. Ograniczenie, jakie nakłada św. Paweł odnośnie nauczania kobiet, odnosi się do zgromadzeń Kościoła, w których zwykle uczestniczą zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Spotkania, które Ty zamierzasz organizować, nie byłyby zgromadzeniami zboru i w moim zrozumieniu w żadnej mierze nie podlegają ograniczeniu nałożonemu przez św. Pawła. W takim przypadku, nawet jeśli jacyś mężczyźni zdecydowaliby się zająć miejsca przygotowane dla kobiet i uczestniczyć w Twoich wykładach, to i tak nie mogłoby to stanowić żadnej podstawy do krytyki pod Twoim adresem.
Właściwym byłoby nie tylko podjęcie Twoich wykładów, ale nawet, jeśli pozwalają Ci na to środki finansowe i pojawiłyby się takie możliwości, mogłabyś ponownie spotykać się z kobietami także w innych miastach, gdzie poprzednio usługiwałaś, albo też gdzie tylko udałoby Ci się dotrzeć. Zalecałbym, żebyś odpowiednio do tych możliwości zwiększała zakres Twojej działalności.
Modląc się, by Pan prowadził Cię swoją mądrością i obficie Ci błogosławił w Twoich usiłowaniach, by wielbić Jego imię, pozostaję jako
Twój brat i sługa w Panu
[C. T. Russell]
Poprzednia strona | Następna strona |