Czasopismo

Umykające sposobności służby

Drogi bracie Russell!

Moja ciągle rosnąca miłość do prawd będących obecnie na czasie oraz wzrastająca gorliwość w zakresie rozsiewania ich wśród mas ludzi, którzy zaczynają odczuwać głód czegoś bardziej zadowalającego od błyskotliwych rozprawek i utalentowanych chórów, skłania mnie do zwrócenia uwagi na niektóre sposobności służby, które dla wielu byłyby w zasięgu ich możliwości, gdyby im tylko zwrócić na nie uwagę.

Wiele sióstr ma wspaniałe sposobności działania wśród sklepikarzy czy aptekarzy, z którymi się stykają. Działacze Babilonu ciągle żebrzą u tych sprzedawców o podarowanie czegoś na festyny kościelne albo o wykupienie biletów na cele społeczne. Pomyślałem więc, czemu nie spróbować sprzedać im Wykładów Pisma Świętego. Można to tak urządzić, by na zakupy wybrać się o takiej porze, kiedy nie pojawiają się inni klienci, a sprzedawca ma trochę wolnego czasu. Można wyjąć pierwszy tom i po zrobieniu zakupów zapytać, czy sprzedawca widział kiedykolwiek tę książkę. Można też opowiedzieć, w jaki sposób lektura ta otwarła nam drogę do zrozumienia Biblii, a następnie zaproponować cały komplet. Jeśli sprzedawca będzie się wahał odnośnie nabycia całej serii, można mu sprzedać tylko pierwszy tom i powiedzieć, że zechcemy się dowiedzieć, jak mu się ta książka spodobała, gdyż to zachęci go przeczytania. Trzeba się wtedy postarać znów kiedyś wybrać tam na zakupy w czasie, gdy sprzedawca nie jest bardzo zajęty, a może nadarzy się okazja, by „podlać” posiane ziarno.

Bracia, którzy są zatrudnieni w miejscach, gdzie pracują też inni pracownicy, mają często wspaniałe możliwości, by wydawać przed nimi świadectwo. Można na przykład wykorzystać południową przerwę na zachęcanie ich do nabycia Wykładów Pisma Świętego. Spróbuj spożywać swoje drugie śniadanie, jeśli takie ze sobą przynosisz, za każdym razem w towarzystwie innego kolegi i oczywiście w trakcie rozmowy opowiedz mu o błogosławieństwach, jakie otrzymałeś z czytania owych podręczników biblijnych i zaproponuj mu nabycie lub wypożyczenie jednego z nich.

Jeśli brat dysponuje pewnymi zdolnościami, może spróbować osiągnąć coś dobrego przez urządzenie małego zebrania pytań w czasie spożywania drugiego śniadania. Odpowiedzi powinny być zawsze krótkie i na temat. Najbardziej pożyteczne byłyby pytania na temat pewnych prostszych szczegółów planu Bożego. Duchowe niemowlęta mogłyby się „zadławić” głębokimi zagadnieniami.

Rozmowa mogłaby na przykład zostać sprowadzona na temat piekła. Brat mógłby stwierdzić, że nie ma ani jednego wersetu w Biblii, gdzie to słowo oznaczałoby miejsce niekończącej się męczarni, a tam, gdzie pozornie pojawia się taka myśl, mamy do czynienia ze stwierdzeniami wysoce symbolicznymi. Następnie zaś mógłby powiedzieć: Mam pewną niewielką książkę objaśniającą każdy werset Biblii, w którym występuje słowo piekło. Przyniosę ją tutaj jutro i przeczytam wam z niej kilka cudownych akapitów. To prawdopodobnie spowoduje, że ludzie ci zejdą się ponownie następnego dnia, a obiecując rozważenie dalszych pytań trzeciego dnia, można doprowadzić do powstania regularnych małych zebrań w czasie południowej przerwy. Oczywiście większość szybko się tym znuży, ale kilka osób może okazać trwałe zainteresowanie.

W większych miastach i centrach można ogłaszać się w poszukiwaniu ludzi spragnionych Prawdy. Niektóre dzienniki miejskie pozwalają, by umieszczać takie reklamy między innymi ogłoszeniami religijnymi. W każdym jednak przypadku oddzielnie trzeba będzie ocenić, gdzie i jak często można zamieszczać ogłoszenia. Treść takiej informacji mogłaby wyglądać następująco:

„Wszyscy, którzy pragną wierzyć w Biblię, lecz nigdy jeszcze nie znaleźli w niej niczego tak zadowalającego i tak rozsądnego, że można by to przypisać Bogu, mogą przesłać swoje nazwiska i adresy na skrytkę pocztową nr ..... Nie kryje się za tym żaden podstęp. Jest to jedynie próba uzyskania rzeczywistego religijnego zadowolenia przez tych, którzy czują, że ich wiara się chwieje.”

Niech jakiś uzdolniony i poświęcony brat nawiąże kontakty z tymi, którzy odpowiedzą i niech im sprzeda lub wypożyczy „Boski plan wieków”. Może im najpierw opowiedzieć o błogosławieństwach, jakie on otrzymuje ze Słowa Bożego w obecnym czasie, w przeciwieństwie do wcześniejszych okoliczności. Może raz na jakiś czas odezwać się znów, by przekonać się, jakie postępy robią te osoby, jeśli zainteresowanie się potwierdzi. Do kobiet, które się zainteresują, powinny się zwracać siostry.

Uważam, że braterstwo nie są wystarczająco uważni w zakresie dostrzegania możliwości działania wśród obcokrajowców w swych miastach. Jeśli w waszej miejscowości są greccy cukiernicy, to zamówcie pół tuzina greckich ulotek, by im wręczyć. To samo może stosować się do chińskich pralni, włoskich straganów z owocami czy brygad ulicznych itp.

„Bible Students’ Monthly” [Miesięcznik Badaczy Biblii] na temat „Co to jest chrzest” wydaje się szczególnie stosowny, ponieważ brat Russell został przedstawiony w bardzo złym świetle w artykule prof. Eliisa, zaś list pastora T. S. Thompsona wspiera bardzo jego dzieło. Braterstwo czasami zapominają, że mogą czynić coś więcej, niż tylko rozpowszechniać coroczną literaturą ochotniczą. Czasami jakaś szczególna broszura będzie bardzo dobrze pasować do lokalnej sytuacji, jeśli zostanie rozprowadzona w psychologicznie korzystnym czasie.

Każdy dzień sprawia, że coraz bardziej wyglądam czasu, kiedy nasza służba nie będzie już ograniczona słabymi i niedoskonałymi ciałami, w których obecnie przebywamy. Jestem szczęśliwy, że ten dzień jest tak bliski.

Pozostaję w miłości chrześcijańskiej na brzegach Jordanu.

B. H. Barton

The Watch Tower, 15 marca 1914, R-5428 (fragment)

Poprzednia strona