Widoki ze strażniczej wieży
Z każdego punktu widzenia rok 1914 wydaje się obfitować w możliwości. Tytuły wszystkich gazet świata mówią o tym, że niebawem wypełni się przepowiednia naszego Pana sprzed blisko dziewiętnastu stuleci – „Ludzie drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat” [Łuk. 21:26]. Dotyczy to spraw obecnego porządku społecznego. Ze wszystkich stron mnożą się dowody na to, że wykładane na uczelniach przez ostatnie trzydzieści lat nauki o ewolucji człowieka oraz o destruktywnym „wyższym krytycyzmie” Biblii zbierają swoje owoce. To, co do niedawna wiedzieli na te tematy jedynie nieliczni wykształceni i zamożni ludzie, obecnie dotarło do szerokich mas ludu. Wątpliwości odnośnie natchnienia Biblii spowodowały, że ludzie nie wiedzą, jaka będzie ich przyszłość i uświadamiają sobie, że wszyscy, którzy odrzucają Biblię, domyślają się jedynie swojej przyszłości.
Sprawa ta dotyczy sfer przemysłowych w takim stopniu, w jakim nie dotyka ona bogatych i wykształconych. Klasy przemysłowe, które są nie bardzo zabezpieczone finansowo, nie czują się usatysfakcjonowane swoimi własnymi domysłami albo przypuszczeniami innych ludzi odnośnie przyszłego życia. Następnym logicznym procesem ich umysłów będzie pytanie o to, w jaki sposób mogą się przekonać, czy w ogóle istnieje Bóg, i tak zaczynają wątpić we wszystko. Kolejny krok to postanowienie, by wyciągnąć z obecnego życia, ile się tylko da, ponieważ nie wiadomo, co będzie w przyszłości. Czy można się dziwić, że w takich warunkach rozwija się socjalizm w swych rozmaitych formach i fazach, że rozwija się ogólny nastrój wątpliwości i niezadowolenia?
Tak długo, jak zatrudnienie będzie przynosiło godziwe zarobki, większość z tych ludzi będzie zbyt ostrożna, by pragnąć zrujnowania tego systemu społecznego, którego działaniu zawdzięczają wygodne życie i przez którego zniszczenie zredukowane mogłyby być ich wygody. Dlatego świat musi być skonfrontowany z faktem, że zwykli ludzie, rzemieślnicy świata, podejdą do tej sytuacji inaczej, niż uczyniliby to ich ojcowie. Ponieważ podstawy wiary w Boga i w Biblię zostały naruszone – a u większości nawet usunięte – możemy być pewni, że zatrzymanie kół przemysłu prędko doprowadzi do straszliwego czasu ucisku w cywilizowanym świecie. Takimi właśnie okolicznościami jesteśmy zagrożeni obecnie. To właśnie w związku z tą sytuacją wielu bogatych i wpływowych ludzi drży na myśl o najbliższej przyszłości.
Mężczyźni i kobiety, którzy posiadają nadzieję sięgającą poza grób, mają w tych burzach życia takie zakotwiczenie dla duszy, na które nie mogą liczyć inni. Gdy wcześniej czy później nastaną te czasy, że tkanka społeczna zostanie naciągnięta aż do granic wytrzymałości, gdy banki zawieszą wypłaty dla swych depozytariuszy, gdy zostaną zamknięte fabryki i zakłady przemysłowe, a ludzi dosięgnie głód, możemy być pewni, że wybuch wściekłości nie będzie odległy. To są te właśnie straszliwe wypadki, które opisuje Biblia. W naszym przekonaniu rok 1914 jest ostatnim z tych, które Biblia określa mianem „czasów pogan”, tj. epoki, w której Bóg pozwolił narodom ziemi podejmować próby ustanowienia w miarę możliwości najlepszych rządów na świecie. Koniec ich „czasów” wyznacza datę Królestwa Mesjasza, o którym Biblia mówi, że zostanie ustanowione w czasie wielkiego ucisku, takiego właśnie, jaki się obecnie zbliża.
Jak już wskazywaliśmy, w żadnym razie nie jesteśmy pewni tego, że w tym roku 1914 miałaby nastąpić radykalna i szybka zmiana epoki, jak się tego spodziewaliśmy. Trudno byłoby nam sobie wyobrazić wypełnienie się w ciągu jednego roku wszystkich tych miejsc Pisma Świętego, które zdają się odnosić do czasu poprzedzającego ustanowienie Królestwa Pokoju.
W listach, które otrzymujemy z całego świata, znajdujemy zapewnienia, że uczucia czytelników THE WATCH TOWER są całkowicie zgodne z tym, co odczuwa Wydawca, że niezależnie od tego, co zdarzy się lub nie w tych latach, nasza wiara we wspaniały Plan Wieków i w Żniwo nie zostanie podważona. Wiemy, w kogośmy uwierzyli. Poświęciliśmy nasze życie w Jego służbie – aż do śmierci, niezależnie od tego, czy nasz zgon nastąpi w najbliższym roku, czy w innym czasie.
Znaki czasu wyraźnie wskazują na bliskość tego właśnie ucisku, którego się spodziewamy od czterdziestu lat. Znamiona Syna Człowieczego w cudownych wynalazkach i postępie na świecie są dla nas bardzo wyraźne. Wierzymy, że parousia naszego Odkupiciela nastąpiła trzydzieści dziewięć lat temu i że jest On ważnym decydentem we wszystkich sprawach dotyczących Jego Kościoła oraz nadzorcą obecnych okoliczności, które niedługo doprowadzą do ustanowienia Jego własnego Królestwa oraz do związania Szatana, księcia ciemności.
Mamy uzasadnione powody, by wierzyć, że w roku 1914 otworzą się jeszcze większe możliwości służenia Prawdzie niż w którymkolwiek z poprzednich lat Żniwa. Co więcej, wszyscy, którzy zakosztowali dobrego Słowa Bożego i radują się światłem „teraźniejszej prawdy”, wydają się być bardziej niż kiedykolwiek wcześniej pobudzeni gorliwością względem Boga i Jego sprawy oraz Jego ludu, zarówno tego w Babilonie, jak i tego, który z niego wyszedł. W dodatku, liczba tych, którzy okazują zupełne poświęcenie, zwiększa się z każdym dniem. Warunki są zresztą bardzo dobre do tego, by otwierały się oczy zrozumienia i odtykały głuche uszy naszych drogich braci z różnych ugrupowań religijnych.
Zachowujmy więc jeszcze większą czujność, byśmy mogli zostać użyci i okazać się użyteczni w służbie dla naszego Króla. Pamiętajmy, że te chwile i te godziny są ważne, gdyż niezależnie od ilości trosk życia codziennego zawsze możemy znaleźć trochę czasu na służbę Prawdzie, nie tylko w naszych sercach i domach, ale także przez wyświadczanie dobra wszystkim ludziom, jeśli mamy taką możliwość, a najwięcej domownikom wiary.
Oczekując na spełnienie, uświadamiając sobie, że związane jest ono z czasem „wielkiego ucisku” i starając się być możliwie jak najlepiej przygotowani na pewien udział w owym ucisku, dobrze byłoby, żebyśmy nadmiernie nie podkreślali tego szczegółu Bożego planu przy prezentowaniu go naszym chrześcijańskim przyjaciołom ze świata. Coraz intensywniej pielęgnujmy trzeźwość umysłu i pełne miłości, czułe usposobienie, które będzie dążyło do tego, by mówić tylko tyle, ile trzeba, żeby ktoś się dowiedział. Podkreślajmy dobroć Boga i wielkie błogosławieństwo, które jest przygotowane dla ludzkości, a także bliskość tego błogosławieństwa i wspaniałych rezultatów, które zostaną w ten sposób osiągnięte. Mówmy o tym, że wkrótce już wypełni się modlitwa naszego Pana: „Przyjdź Królestwo Twoje”.
The Watch Tower, 1 stycznia 1914, R-5373
Następna strona |