Czasopismo

Widok z wieży

Ponieważ to wydanie Tower będzie służyło głównie jako oferta i jak ufamy, dotrze do przynajmniej stu tysięcy czytelników, korzystamy z tej możliwości wyciągnięcia ręki w geście przyjaźni. Powszechne braterstwo całej ludzkości, poprzez Adama, jest cementowane i zacieśniane przez nasze współczucie dla każdego jako uczestnika wspólnych cierpień ponoszonych wskutek przekleństwa, które przyszło na wszystkich. A słabości, smutki, cierpienia, ślepota i kalectwo, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, z jakimi się wszyscy zmagamy, powinny wzbudzić w nas sympatię i miłość dla tych, którzy upadli najniżej lub są najbardziej ociemniali. Mamy, dzięki Bogu, tę szeroką miłość, tak jak wierzymy, że On ma ją dla wszystkich swoich stworzeń. Chcemy was pozdrowić i wskazać lekarstwo na wszelkie nasze dolegliwości oraz pobudzić do nadziei i zachęcić do miłości dla Boga, którego jedynie potrzebujecie poznać, żeby Go pokochać; a możecie przyjść do Niego poprzez Jego Słowo oraz plany w nim objawione, jakie wyraźnie was obejmują i przygotowane są dla was i dla całej ludzkości.

Jednak nasze przesłanie kierujemy szczególnie do świętych, tych, którzy już poświęcili się Bogu, do poszukujących prawdy, „dzieci światłości”, „malutkiego stadka”, „królewskiego kapłaństwa”, „ludu świętego”, „narodu wybranego”, „kościoła pierworodnych”, „których imiona zapisane są w niebie”, żyjących „członków ciała”, którego jedyną Głową jest Jezus Chrystus, przyszłej „oblubienicy”, „małżonki Barankowej” oraz „współdziedziców” – was szczególnie pozdrawiamy, wyciągając do was obie ręce, sympatyzując i ciesząc się z wami jako „nowymi stworzeniami”, „uczestnikami boskiej natury”, ale też okazując wam współczucie w waszych słabościach cielesnych; mamy bowiem nasz skarb (nowego ducha albo nowy zmysł) w naczyniach ziemskich.

Mamy nadzieję, że to, iż nie uznajemy żadnej z sekciarskich nazw, z jakich niektórzy się chlubią, nie będzie przeszkodą na drodze do waszej społeczności z nami; pozwólcie sobie bowiem przypomnieć, że Pismo Święte rozróżnia sekty, grupy, odłamy i linie oddzielające prawdziwych świętych Bożych tylko po to, by je potępić jako dowody cielesności sprzeciwiającej się duchowi i naukom naszego Pana i Mistrza. Apostoł pisze: „Każdy z was powiada: Ja jestem Pawłowy, a ja Apollosowy, a ja Kefasowy, a ja Chrystusowy. Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?” – zob. 1 Kor. 1:11‑13 i 3:4‑8.

Zwracamy się więc do was i pragniemy was poznać, oraz być poznani przez was, nie jako członków ziemskich, ludzkich i cielesnych sekt, lecz tak, jak zwróciliśmy się do was powyżej – jako członków z nami i ze wszystkimi świętymi JEDNEGO CIAŁA Chrystusa, których imiona są zapisane w niebie, w Pańskiej księdze żywota.

Przychodzimy do was z wieścią, która napełnia i przepełnia nasze własne serca radością i czcią. Noc dozwolonego panowania zła zbliża się do końca, a książę ciemności, błędu, przesądu i zabobonu zostanie wkrótce związany przez księcia światłości – Immanuela; i wszystkie jego uczynki ciemności będą rozproszone i rozwiązane przez jasno świecące światło „słońca sprawiedliwości” z uzdrowieniem na skrzydłach Jego, aby błogosławić cały rodzaj ludzki, za który On zmarł.

„Wyjdźcie Mu na spotkanie” – odłączcie się od tego świata i jego ducha; wyjdźcie z Babilonu i z Egiptu i pospieszajcie wąską ścieżką, by móc spotkać swego Króla i Oblubieńca. Moment zaprezentowania się Mu jest blisko i Oblubienica przygotowała się (Obj. 19:7), nie mamy więc czasu do stracenia. Tylko współczłonkowie tego jednego Ciała mogą wam pomóc, zaś wasze wsparcie potrzebne jest im, aby wszyscy mogli niebawem wejść do radości swego Pana.

Kiedyś sądziliśmy, że wielkie spełnienie nadziei Oblubienicy będzie zakończeniem nadziei świata, ale teraz, dzięki Bogu, kiedy zniekształcone cienie nocy rozpraszają się w świetle wschodzącego Słońca wspaniałego dnia Tysiąclecia, widzimy, że Boskie drogi i plany są wznioślejsze i szersze, niż kiedyś przypuszczaliśmy. I jak jest napisane, włożył On w nasze usta pieśń nową, pieśń o miłosierdziu naszego Boga. Światło brzasku ukazuje nam, że nasza bojaźń nie uczyła nas Jego Słowa, lecz ludzkich przepisów (Izaj. 29:13). Stwierdzamy, że książę ciemności, wykorzystując naturalne lęki upadłej rasy, straszliwie wypaczył pojęcie kary wyznaczonej przez Boga za grzech i sprawił, że śmierć, będąc karą, znaczy coś zupełnie przeciwnego – życie w męczarniach; uniemożliwił w ten sposób dostrzeżenie Bożej miłości, mądrości i sprawiedliwości i udaremnił nasze pełne pojednanie z Nim oraz uznanie Go za naszego OJCA.

Ale teraz, umiłowani, ponieważ się budzimy, powstajemy i patrzymy na Odkupiciela i Dawcę Życia, przekonujemy się, że te straszne rzeczy, jakie uważaliśmy za prawdziwe, były jedynie nocnymi marami – jakimż pokrzepieniem jest ucieczka od nich.

Mamy wam tak wiele do powiedzenia, a wszystko to jest tak dobre, że nie bardzo wiemy, od czego zacząć; ale w tym numerze prezentujemy kilka zasadniczych myśli, tak by wam dać przedsmak naszego niebiańskiego pokarmu, który doprawdy jest treściwy, zapewniając duchowe życie i siłę, jakich nigdy wcześniej nie znaliśmy, zamiast duchowego znużenia, wątpliwości i chwiejnych nadziei, a także obaw i błąkania się w ciemności, w jakiej się kiedyś znajdowaliśmy.

The TOWER wychodzi do was tak prostolinijnie jak słudzy wczesnego Kościoła. Nie przedstawiamy żadnej listy utytułowanych i znanych na świecie autorów, których sława przykułaby waszą uwagę do prezentowanych przez nas zagadnień. Przychodzimy do was z Biblią jako Słowem Boga i staramy się skierować waszą uwagę na jej stwierdzenia, a wasze posłuszeństwo na jej wymagania. Mamy nadzieję odwrócić w ten sposób serca i umysły niektórych dzieci Bożych od rażącego pomieszania nauk i doktryn rozpowszechnionych wśród różnych sekt (odłamów) chrześcijan do harmonii, piękna, prostoty i pewności, jakie płyną z badania Słowa Bożego i jego przyjęcia jako harmonijnej całości oraz samo-interpretatora.

Będziecie się naturalnie dziwić, w jaki sposób te rzeczy mogą być prawdą, skoro nie zostały rozpoznane dawno temu przez szczerych chrześcijan; i dlaczego tak wiele osób z tychże kościołów manifestuje gorzką opozycję wobec kwestii tak zupełnie zgodnych z Boskim Słowem i tak całkowicie potwierdzających sprawiedliwość, mądrość i miłość naszego Niebieskiego Ojca.

W odpowiedzi na wasze ewentualne pytania chcemy zaznaczyć, że jeśli pozyskacie szerokie spojrzenie na Boskie działania i objawienie, zobaczycie, że ma On obszerny, rozsądny i łaskawy plan w odniesieniu do ludzi, którego układ i szczegóły zaczęły być rozpoznawane od czasu Pięćdziesiątnicy. Światło objawienia przyświeca ze szczególną jasnością przy końcach wieków. Przy zakończeniu Wieku Żydowskiego, które było początkiem Wieku Ewangelii, nowe i specjalne światło oświetlało błogosławione przywileje, jakimi cieszyć się miał Wiek Ewangelii. Pamiętajcie też, że pochodziło ono z Pisma Świętego, które zostało napisane znacznie wcześniej, ale nigdy nie było tak docenione i zrozumiane. Mateusz, Marek, Łukasz, Jan, Piotr i Paweł – wszyscy oni cytowali proroctwa i stosowali je do wydarzeń, jakie się działy w ich dniach – u progu Wieku Ewangelii. Proroctwa te istniały od wieków, ale ich objawienie i zrozumienie było zarezerwowane dla tych, którzy żyli u kresu wieków (zob. 1 Kor. 10:11). Tak więc teraz, pod koniec Wieku Ewangelii i w brzasku wspaniałego Wieku Tysiąclecia powinniśmy się spodziewać światła, które będzie jasno oświetlać Boże zamiary na nadchodzący wiek. I tak właśnie jest. Szukajcie i oglądajcie. Perełka po perełce, kosztowne prawdy lśnią teraz niezrównanym blaskiem dla pilnego poszukiwacza, nie dlatego, że wcześniej nie był on w stanie ich znaleźć, ale dlatego, że nadszedł dla nich Boży słuszny czas, aby je zrozumieć. Wkrótce widać będzie błogosławiony łuk obietnicy opasujący całe niebo, a płacząca ziemia osuszy swoje łzy i będzie wykrzykiwać z radości.

Nie dziwi już zatem, że te prawdy odnośnie Boskiego planu związanego z błogosławieniem całej ludzkości miały być dotąd dostrzegane jedynie w sposób niewyraźny, jak i to, że powołanie pogan do dziedzictwa obietnicy Abrahamowej (Dzieje Ap. 11:18; Efezj. 3:5,7; Gal. 3:29) miało być słabo rozumiane, dopóki nie zaświtał Wiek Ewangelii. Duchowe sprawy możemy pojąć dopiero wtedy, gdy jest na to odpowiedni czas. I tak – „światłości [prawdy już dawno temu] nasiano sprawiedliwemu”. Gdy nadchodzi stosowna pora, światło niespodziewanie się pojawia i wszystko odsłania. Tym sposobem nasz Ojciec poczynił odpowiednie przygotowanie dla domu wiary i prawdziwi słudzy wydobywają na światło dzienne zarówno nowe, jak i stare rzeczy, tak by dom wiary mógł je w stosownym czasie przyswajać. Przyczyną, dla której wielu sprzeciwia się wyprowadzanej obecnie prawdzie, jest brak zrozumienia, że Bóg objawia swe plany sukcesywnie i w sposób stopniowy. Większość chrześcijan kieruje się przekonaniem, że dobrzy ludzie z przeszłości, którzy chodzili w przyświecającym naówczas świetle, posiedli całą prawdę wartą poznania. Knox, Kalwin, Luter, Wesley i inni byli, jak wierzymy, dobrymi ludźmi i szczerymi, gorliwymi chrześcijanami, ale jest dane więcej prawdy w naszych czasach niż wtedy. Zgodnie z Boskim planem światło miało przyświecać coraz mocniej, aż do dnia doskonałego. Wielu współczesnych chrześcijan popełnia spory błąd i znajduje się w znacznej ciemności – a mogliby chodzić we wspaniałym świetle – dlatego, że badają teologię tamtych mężów zamiast Słowa Bożego.

Odwróćcie się od przestarzałych wyznań wiary minionych czasów i bardziej gorliwie zastanawiajcie się nad wiecznie żywym, wiecznie świeżym, ciągle się rozwijającym i ciągle nowym Słowem Boga. Inni z kolei biorą Biblię i badają ją tylko po to, by zobaczyć, na ile mogą ją dopasować do swoich wierzeń, które mają w głowie lub spisane na papierze. Jeśli to jest w waszym zwyczaju, to mamy nadzieję, że natychmiast postanowicie odłożyć na bok autorytet wszelkich ludzkich nauk i odtąd będziecie rozsądzać to, co słyszycie lub czytacie, przez pryzmat Słowa Bożego. Gdy w cokolwiek uwierzycie, upewnijcie się, że znajdą się stwierdzenia Pisma Świętego, które to poręczają. Sprawdzajcie wszystkie rzeczy, trzymajcie się tego, co dobre i odrzućcie wszystko inne.

Działanie nominalnego kościoła dzisiaj w odniesieniu do przyświecającego obecnie światła przypomina postawę kościoła żydowskiego odnośnie światła z końca ich wieku. Odrzucają każdy nowy promyk światła, ponieważ stałoby to w konflikcie z jakąś wysoko cenioną teorią albo stwierdzeniem ich wyznań wiary. Mają oni takie mnóstwo własnych planów i metod nawrócenia świata, iż nie są skłonni posłuchać, że Bóg ma lepszy, potężniejszy i nieskończenie bardziej kompletny sposób obejścia się ze złem oraz błogosławienia i nauczania świata. Ich uszy są przytkane wrzawą i zamętem ich własnych religijnych wysiłków, które nie mogą dostrzec planu Boga.

Szatan jest bez wątpienia zainteresowany promocją sekciarskiej gmatwaniny oraz rozbudza i zachęca do takiej gorliwości, która nie służy poznaniu, i tym sposobem przeszkadza w usłyszeniu głosu Boga, mówiącego: „Przestańcie i poznajcie, żem Ja Bóg, wywyższony między narodami, wywyższony na ziemi!” (Psalm 46:11). A skoro tak, to niech każde serce odpowie: „Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”.

Poprzednia strona Następna strona