Słabości i talenty
Widok z wieży 1885
Wiesz, że masz słabości; szczególne punkty, co do których na podstawie przeszłych doświadczeń masz świadomość, że poddawany próbom i pokusom jesteś w nich szczególnie narażony na porażkę. Może to być duma życia i miłość świata, które, zdaje się, najczęściej zawracają twoje kroki z wąskiej drogi. Być może twoja praca zawodowa jest dla ciebie tak pociągająca, że czasami prawie pochłaniały cię jej ambicje i troski, a jej wymagania dotyczące twojego czasu i talentu były okresowo niemal przytłaczające i stwierdzałeś, iż głód rzeczy duchowych poprzedzony jest pragnieniem tych ziemskich, a poświęcony czas pochłania materia, która ginie.
Albo może być tak, że twoją szczególną słabością jest umiłowanie aprobaty, która pochłania poświęcony czas, aby uczynić twoją osobę, twój dom i rodzinę czarującymi, a także przeszkadza ci zaangażować się w służbę dla Pana i współświętych w zanoszeniu im pokarmu duchowego, żeby przypadkiem niektórzy nie uznali cię za „osobliwego” i „dziwnego” i nie „ucięli” znajomości.
Albo twoją trudnością mogą być niesprzyjające relacje rodzinne i sprzeciw z ich strony, jeśli chodzi o studiowanie Biblii i chrześcijański rozwój.
Lub też może być tak, że pozorne obowiązki i potrzeby w twoich okolicznościach wymagają twojego czasu i powstrzymują cię tak, jak odciągały Martę od towarzystwa Mistrza oraz angażowania się i cieszenia wyższym i wspanialszym przywilejem dzielenia się z innymi pokarmem duchowym. Bez względu na to, w jakim konkretnym kierunku zmierza twoje otoczenie, możesz być pewny, że nie jest to wyjątkowy przypadek. Każda dusza zna swoje brzemiona i przed każdym wolno Szatanowi stawiać przeszkody i zapory, aby każdy mógł zostać wypróbowany i dzięki temu mieć możliwość przezwyciężenia i dowiedzenia swej miłości i doceniania nagrody oraz uznania Pana poprzez wierność w niekorzystnych warunkach.
Jaki jest twój obowiązek? Co zrobisz? Poddasz się, bo droga nie jest gładka? Dlaczego, z pewnością nie spodziewałeś się, że zostaniesz uznany za „zwycięzcę”, nie mając do pokonania jakiegoś sprzeciwu. Nie, wiedziałeś dobrze, gdy zaczynałeś, że Mistrz i poprzednik tej drogi powiedział: „Ciasna [trudna] bowiem jest brama i wąska droga” [Mat. 7:14]. Pamiętacie, jak powiedział, że każdy wyznawca idący w Jego ślady musi spodziewać się znoszenia krzyżowania swojej ludzkiej woli i spraw w ciągu całej „drogi”. Pamiętacie, jak mocno ujął to Jezus – żeby nikt się nie oszukiwał – gdy powiedział: „Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści [kocha mniej] swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, a nawet swego życia, nie może być moim uczniem. Kto nie niesie swego krzyża, a idzie za mną, nie może być moim uczniem” (Łuk. 14:26‑27).
I czy nie wiesz, że twoje kuszenie w tych słabych punktach twoich umocnień obronnych staje się z dnia na dzień coraz bardziej absorbujące, trudniejsze do odparcia? Czy nie widzisz, że żyjemy w „złym dniu”, który jest zły jako pełen szczególnego niebezpieczeństwa z powodu wzrostu kuszenia w każdym punkcie słabości każdego członka „ciała”? Że pokusy świata, ciała i diabła są bardziej subtelne, zwodnicze i potężniejsze niż kiedykolwiek wcześniej? Tak, zdajesz sobie z tego sprawę. Ostrzeganie jest bezużyteczne, jeśli nie prowadzi nas do działania, abyśmy mogli być uzbrojeni i ochronieni. Co zamierzasz z tym zrobić? Podpowiadamy: Przerwij te więzy za wszelką cenę; chociaż są one drogie twojemu sercu jak oko lub dłoń – zerwij je, odetnij, odrzuć od siebie. Uczyń to w sposób staranny, zduś je, pokonaj swoje pokusy natychmiast i całkowicie. Odłóż na bok wszelki ciężar i przeszkodę, które stają ci na drodze do wzrastania w łasce, co utrudnia ci twoją ofiarę, wypełnienie przymierza w służbie prawdzie, abyś mógł cierpliwie biec w wyścigu, jaki jest przed tobą. Musisz albo przezwyciężyć te przeszkody, zmieniając kurs i odcinając je, albo one pokonają ciebie i coraz bardziej cię sobie podporządkują. Stąd rada apostoła: Prostujcie ścieżki dla swoich stóp. Usuńcie natychmiast ze swojej ścieżki każdą przeszkodę i zgorszenie, które przeciwnik może postawić na waszej drodze, i idźcie prosto, biegnąc po nagrodę wysokiego powołania i patrząc na Jezusa i Pawła jako przykłady wytrwałości i zwycięstwa. Oni przetrwali pokusę, ale położyli jej kres natychmiast, odrzucając ją od siebie. Musimy zrobić podobnie; pertraktacje z pokusami to porażka; usiłować nieść je ze sobą po drodze jest niemożliwością – droga jest zbyt wąska. Musimy od razu zdecydować, czy pozwolimy, by okoliczności i przeszkody odwróciły nas, czy też my je odrzucimy i pójdziemy dalej do końca drogi – ku chwale, czci i nieśmiertelności.
Z czasem i talentami złożonymi w zupełności na ołtarzu, z wielką determinacją i pracą w pokonywaniu przeszkód stawianych przed wami przez przeciwnika, moc prawdy, jakiej mają możliwość codziennie doświadczać czytelnicy WATCH TOWER, będzie bardzo wielka! Nie chodzi o to, że prawda nie da sobie rady bez naszego wysiłku, ale o to, że musimy podjąć wysiłek na rzecz prawdy dla naszego własnego rozwoju w łasce i jako dowód, że chcemy należeć do grona zwycięzców uznanych za godnych zarówno znoszenia hańby Chrystusa, jak i dzielenia Jego chwały.
Każdy, kto posiada te chwalebne nadzieje, powinien je głosić; niech światło świecitak, by wychwalać naszego Ojca w niebie. Niektórzy mogą pracować w szczególny sposób, ale tylko jedną godzinę dziennie, inni dłużej; wszyscy jednak mogą sprawić, że ogólna aureola światła będzie przyświecała z codziennego kroczenia przed współchrześcijanami i światem, ale nie bez pokonywania trudności i ograniczeń, którymi przeciwnik z pewnością będzie próbował wam przeszkodzić. Kto jest po stronie Pana? Niech to ujawni. Jest to teraz słaba i mała część świata, ale to nie potrwa długo. Teraz mamy wspaniałą okazję, by bronić prawdy. Dlatego przepasz biodra swego umysłu i staczaj dobry bój, a wkrótce będziemy nosić palmy i korony chwały.
Zion’s Watch Tower, czerwiec 1885, R-758b
Poprzednia strona |